Po zamieszaniu na rynku Tureckim, które obserwowaliśmy w minionym tygodniu, początek tego tygodnia przyniósł poprawę nastrojów i umocnienie tureckiej liry. Podobną sytuację mieliśmy na Węgrzech, gdzie wczoraj forint zyskał wobec euro ponad 1 proc. Wydaje się, że kapitał, który napływa do Polski może być inwestowany nie tylko na rynku obligacji (na środę zaplanowano dużą aukcję 10 letnich papierów skarbowych), ale również na rynku giełdowym. Jeśli ta teza znajdzie potwierdzenie, to jeszcze w tym tygodniu możemy być świadkami znacznych wzrostów indeksów.
Z ważnych informacji makroekonomicznych, które inwestorzy poznali wczoraj warto zwrócić uwagę na dane o deficycie obrotów bieżących za IV kwartał 2007r. Deficyt wyniósł w tym okresie 3,221 mln euro wobec deficytu 2,376 mln euro w III kwartale i 2,948 mln euro w IV kwartale 2006 roku. Rosnący deficyt to wynik ujemnego salda obrotów towarowych (3,276 mln euro) i dochodów (2,691 mln euro). Relacja salda rachunku bieżącego do PKB wyniosła -3,6 proc. Co ważne eksport towarów w IV kwartale 2007 r. został oszacowany na poziomie 28,677 mln euro, i był wyższy o 12 proc. niż w poprzednim kwartale. Import w tym czasie wyniósł 31,953 mln euro i był większy o 16,2 proc.
W 2007 roku do Polski z tytułu pracy Polaków za granicą trafiła rekordowa suma ponad 20,374 mln zł wobec 17,559 mln zł w 2006 roku - wynika z szacunków NBP. W 2004 emigranci przekazali 10,496 mln zł. Wydaje się jednak, że umacniający się złoty zwłaszcza w relacji do funta i euro zmniejszy napływ środków od emigrantów. Możliwe, ze 2007 r był pod tym względem rekordowy. Mniejszy napływ środków oznaczać będzie mniejszą presję na aprecjację złotego.
Wczorajsza sesja nie przyniosła rozstrzygnięcia na parze EUR/USD. Amerykańska waluta nadal pozostaje słaba i wciąż prawdopodobna jest kolejna fala jej wyprzedaży, która może doprowadzić do ustanowienia nowych rekordowych szczytów. Z punku widzenia analizy technicznej zauważyć można, że wykres EUR/USD przebywa w trójkącie i wybicie z niego może wskazać kierunek na kolejne sesje. Warto więc obserwować rynek w okolicach poziomu 1,58 oraz 1,5620. Możliwe, że taki przedział wahań utrzyma się jednak jeszcze do sesji czwartkowej, kiedy to poznamy decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Jeśli ECB nie obniży stóp, a komunikat po posiedzeniu będzie miał jastrzębi charakter to scenariusz wybicia górą stanie się bardzo prawdopodobny. Europejskiej walucie sprzyjają także inne publikowane dane makroekonomiczne. Przykładem może być wczorajsza publikacja dynamiki produkcji przemysłowej w lutym z Niemiec. Okazało się, że wyniosła ona 0,4% wobec prognoz zakładających spadek o 0,5%. Na sesji dzisiejszej podobnie jak na wczorajszej nie poznamy wielu danych fundamentalnych. Jedynie o godzinie 16 podana zostanie liczba podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym. Dane te jednak nie powinny mieć dużego wpływu na zachowanie rynku. Naszym zdaniem dolar powinien dziś nadal tracić na wartości.
Marek Wołos