Chociaż rynek spodziewał się dużo lepszego wyniku, na poziomie -29, to reakcja była krótkotrwała. Początkowo osłabiająca się waluta amerykańska wykorzystała słabość euro po ZEW-ie i przystąpiła do kontrataku. Sesyjne maksimum zostało wyznaczone na 1,5874 i po południu, para EUR/USD była już wyceniana poniżej 1,58. W umocnieniu dolara pomogły dobre wyniki spółki Johnson&Johnson oraz publikowane dane. Bazowa inflacja producentów w USA w marcu okazała się zgodna z oczekiwaniami, co złagodziło obawy o dalsze wzrosty cen za oceanem. Wskaźnik wytwórczości w rejonie Nowego Jorku prognozowany był na poziomie -17,50, a odczyt wskazał na 0,63. Pozytywny wydźwięk danych wraz z dobrymi wynikami J&J sprawiły, że sentyment na rynku uległ znacznemu polepszeniu. Osłabiło to walutę japońską, i para USD/JPY wzrosła w trakcie sesji nawet powyżej poziomu 101,60. Wyprzedaży podlegała dziś ponownie waluta brytyjska, do czego sygnałem okazała się niższa od oczekiwanej przez rynek inflacja konsumentów.
Ważne informacje napłynęły dziś również z polskiej gospodarki. Inflacja konsumentów oraz dynamika płac w sektorze przedsiębiorstwa miała mieć dziś wpływ na notowania złotego i wskazać na ewentualną korektę wzrostów. Dynamika wzrostu płac okazała się nie przyśpieszyć aż tak jak się obawiano i w marcu w ujęciu rocznym wyniosła 10,2 proc. Również inflacja konsumentów w ujęciu rocznym wyniosła w marcu mniej, wskazując poziom 4,1 proc, podczas gdy oczekiwano 4,2 proc. Dane teoretycznie powinny osłabić naszą walutę, jednak tak się nie stało. Większy deficyt na rachunku bieżącym może obrazować negatywny wpływ silnego złotego na strukturę handlu zagranicznego. Członek Rady Polityki Pieniężnej Jan Czekaj powiedział po danych, że są one neutralne z punktu widzenia kwietniowej decyzji. Zwrócił on również uwagę, że jest jeszcze przedwcześnie na stwierdzenie, że inflacja zacznie już spadać. Jednocześnie powiedział on, że Rada musi brać pod uwagę wpływ podwyżek na kurs złotego. Bardziej optymistycznie przewiduje inflację wiceminister finansów Stanisław Gomułka twierdząc, że w drugiej połowie roku inflacja będzie spadać. Niesprzyjające dane zostały dziś przez naszą walutę zignorowane, co oddala perspektywę większej korekty, a przybliża dalsze umocnienie złotego. Pod koniec sesji para EUR/PLN znajdowała się tuż powyżej poziomu 3,40, natomiast USD/PLN w okolicach 2,1550. Dzisiejsza słabość funta sprawiła, że para GBP/PLN wyceniana dziś była nawet poniżej 4,23.
Dominika Barszcz
DM TMS Brokers