Przed zamknięciem

Aktualizacja: 27.02.2017 15:42 Publikacja: 12.05.2008 17:01

Początek tygodnia nie tylko nie przyniósł wielkich zmian w sytuacji rynku,

ale nie przyniósł właściwie żadnych zmian. Owszem, przy zmianie cen widać

niewielkie plusy. Dzięki nim posiadacze długich pozycji odetchnęli z ulgą.

Rynek oddalił się od poziomu wsparcia na 2950 pkt. i jest bliżej lokalnego

szczytu trwającej od niedawna zwyżki cen. Nie zmienia to faktu, że przez

całą sesję ceny wahały się w bardzo wąskim przedziale. Sesja była po

prostu nudna. Sprzyjał temu brak poważniejszych publikacji danych makro,

czy też dotyczących spółek. Te, które się pojawiły, nie mogły mieć

większego wpływu na poziom cen. Podana przez GUS dynamika płac w I kw.

2008 roku (+10,1 proc. r/r ) nie jest za skoczeniem dla nikogo, bo znamy

te dane podawane w wersji miesięcznej. GUS więc nie zaskoczył. Trudno

także za kluczową uznać informację o tym, że Merrill Lynch wykluczył TPS z

listy preferowanych spółek telekomunikacyjnych regionu. To teoretycznie

mogłoby mieć jakieś przełożenie na kurs samej "tepsy", ale nie miało. Ta

zyskała dziś ponad 1 proc.

Aktywność, która na kilka minut przed 16:00 przekroczyła poziom 500 mln

złotych jest wyraźnym dowodem, że duża część inwestorów odpuściła pierwszą

sesję tygodnia. Można przypuszczać, że wraz z całym światem oczekujemy na

dane z USA oraz już samodzielnie na dane o polskiej inflacji. Ta pojawi

się jednak dopiero w środę. Zatem jest spore ryzyko, że i jutrzejsza sesja

nie będzie zbyt dynamiczna. Jest wiec całkiem prawdopodobne że początek

faktycznie nie będzie dynamiczny, ale o 14:30 pojawią się dane o

amerykańskiej dynamice sprzedaży detalicznej, które mają potencjał

odciśnięcia piętna i na naszym rynku. O ile dane okażą się zaskakujące.

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?