O 14:30 nadeszły dane makro z USA. W ujęciu tygodniowym liczba bezrobotnych zwiększyła się o 27 tys., natomiast zdecydowanie lepszy od prognoz okazał się wskaźnik sprzedaży detalicznej za maj (+1% vs konsensus +0.6%, oraz sprzedaż bez środków transportu: +1,2% vs +0,7%). Po opublikowaniu tych danych kursy indeksów europejskich zaczęły gwałtownie spadać co przełożyło się na zachowanie inwestorów w Polsce. Po bardzo krótkiej ale gwałtownej przecenie (prawie 300 pkt w ok. 10min), WIG powrócił do wzrostów (podobna sytuacja miała miejsce na giełdach zachodnich) i ostatecznie zamknął się na poziomie 43 460 pkt. (+1,1%). WIG20 zakończył dzień 1,7% na plusie, mWIG40 -0,3%, sWIG80 +1,2%. Niecały miliard obrotów na szerokim rynku, niższy od tych notowanych przy spadkach, sugeruje aby traktować czwartkową sesję jako korektę a nie odbicie. Szanse na kolejną wzrostową sesję jednak są, ponieważ giełdy w USA zakończyły się ok. 0,5% na plusie.
Udana obrona poziomu 42 506 pkt. na wczorajszej sesji, przyniosła niewielką poprawę sytuacji technicznej. Bliskość tego silnego wsparcia zmotywowała stronę popytową do działania a efektem tego ruchu jest powstałe klasyczne białe marubozu posiadające silnie wzrostową wymowę. Tworzeniu tej formacji towarzyszyły niewielkie obroty rzędu 950 mln, konsekwentnie spadające od 3 sesji, przez co stronie popytowej może zabraknąć impetu i ruch w górę może okazać się tylko płytką korektą ostatniego spadku. Ewentualny wzrost indeksu, za którym przemawiają wciąż niskie wartości oscylatorów, może doprowadzić do testu oporu 43 882 pkt., stanowiącego szczyt korpusu środowego marubozu otwarcia. Dla utrzymania WIG-u na podobnym poziomie z szansą na krótkoterminowe wybicie do góry kluczowym jest obrona wsparcia 42 506 pkt., gdyż w przypadku jego przełamania istnieje ryzyko szybkiego zejścia do poziomu 36 340 pkt., stanowiącego dołek z czerwca 2006 r.