To właśnie bliskość psychologicznej bariery 140 USD za baryłkę jest odpowiedzialna w pierwszym rzędzie za korektę, która nastąpiła później i sprowadziła notowania Brenta poniżej 134 USD za baryłkę, czyli poniżej poziomu, przy którym nastąpiło otwarcie handlu w bieżącym tygodniu. Rynek akcji w zasadzie zachowywał się w tak zmian na rynku ropy, ostatecznie indeks S&P500 zamknął się w zasadzie na poziomie z otwarcia. Jeśli chodzi o notowania dolara, zależność jest obustronna - osłabiający się dolar mógł być jednym z pretekstów za wzrostem cen ropy, zaś z drugiej strony zmiany cen ropy miały też wpływ na dolara.
Z publikowanych danych najważniejsze będą figury z USA: podane o 14.30 dane o cenach producenta i inwestycjach w sektorze budownictwa mieszkaniowego oraz produkcja przemysłowa o 15.15. Rynek oczekuje, że w maju ceny producenta wzrosły aż o 1% m/m w wyniku bardzo dużego wzrostu cen ropy. Z tego tytułu bardzo istotne będzie, jak zachowa się wskaźnik bazowy - rynek oczekuje wzrostu jedynie o 0,2% m/m. Jeśli chodzi o dane z rynku budownictwa mieszkaniowego, konsensus to spadek liczby nowych budów o 2,9% m/m, zaś pozwoleń na budowę aż o 5% m/m. Rynek oczekuje także wzrostu produkcji o 0,1% m/m, przez co stopień wykorzystania mocy produkcyjnych miałby utrzymać się na poziomie z kwietnia (79,7%). Wcześniej (o 10.30) podane zostaną dane o inflacji w Wielkiej Brytanii za maj (oczekiwany jest wzrost cen o 0,5% m/m i 3,1% r/r) oraz bilansu handlowego ze strefy euro (11.00). O godzinie 11.00 również niemiecki indeks sentymentu wśród analityków ZEW (oczekiwany spadek z -41,4 pkt. do -42,5 pkt.). Wyniki poda bank inwestycyjny Goldman Sachs.
W Polsce podane będą dane przedstawiające kwietniowy rachunek bieżący. Deficyt na rachunku powinien być nieco mniejszy niż w marcu (kiedy wyniósł aż 1605 mln EUR) i w naszej opinii może zamknąć się w kwocie 1,3-1,4 mld EUR. Ważna jednak będzie dynamika eksportu - to właśnie na przełomie marca i kwietnia miało miejsce silne umocnienie złotego wobec euro. Spadek rocznej dynamiki eksportu poniżej 15% byłby już sygnałem negatywnym.
Waluty - Dolar zbyt słaby na kluczowe poziomy
Obrona wsparcia na parze EURUSD w końcówce minionego tygodnia przyniosła rezultaty w postaci sporego umocnienia euro. Co ciekawe, na początku tygodnia inwestorzy próbowali skuteczności dolara jeszcze na rynku jena, ale para USDJPY zatrzymała się 2 pipsy poniżej maksimum z 14 lutego, czyli na poziomie 108,56. To oznaczało podwójny powód do pozbywania się amerykańskiej waluty i efekt to wzrost EURUSD do 1,5543, zaś USDJPY do 107,75 przed otwarciem rynków w Europie. Zarówno euro jak i jen (a także frank oraz funt) mają jeszcze sporo miejsca do umocnienia, czy jednak tak się stanie zdecydować może długa lista zapowiedzianych na dziś danych no i oczywiście... ropa.