Te doniesienia prasowe zwiększyły obawy inwestorów dot. skali konsekwencji kryzysu na rynku trudnych kredytów hipotecznych w USA i Wielkiej Brytanii. Ponadto wzrost awersji do ryzyka wywołała wypowiedź byłego głównego ekonomisty Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który stwierdził, że najgorsza faza kryzysu na światowych rynkach finansowych jeszcze nie nadeszła. Później do godz. 13, utrzymywała się względna stabilizacja, przerwana wzrostem obaw o wymowę danych z USA. Opublikowane o 14:30 dane nt. inflacji producentów były gorsze od oczekiwań (1,2 proc. vs. 0,6 proc.), jak również słabsze od konsensusu były dane dot. pozwoleń na budowę (937 tys. vs. 959 tys.), konsekwencji WIG pogłębił spadek. Ostatecznie zamknięcie wypadło poniżej psychologicznej bariery 40 tys. pkt. na poziomie 39 777 pkt. (-2,35 proc.) i tym samym nastąpiło mocne wybicie z krótkoterminowego trendu bocznego. Po wczorajszym ujemnym zamknięciu indeksów w USA i stosunkowo neutralnym w Azji, początek dzisiejszych notowań będzie raczej spokojny.

Wybicie dołem z trójkąta zniżkującego mocno pogorszyło sytuację WIGu. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami obawy, co do prawdopodobnego wybicia indeksu dołem, niestety zostały uzasadnione. Indeks już na otwarciu wypadł poniżej horyzontalnej linii trójkąta uwiarygodniając ten scenariusz, aby zakończyć notowania na poziomie 39 777 pkt., rysując tym samym obszerną czarną świecę z niewielkimi obustronnymi cieniami. Zamknięcie wypadło poniżej ważnego wsparcia 39 824 pkt., wypełniając tym samym lukę pomiarową, sugerując dalszy spadek indeksu, za czym opowiadają się wskaźniki, tj. MACD wygenerował sygnał sprzedaży, system kierunkowy wskazuje przewagę podaży a siła trendu przestała spadać. Indeks zniósł 50% ostatniej fali wzrostowej a jeśli rozpatrywać ostatnią obniżkę w kategorii korekty, indeks może zahamować w okolicach 61,8% zniesienia fali wzrostowej w oraz istniejącego w pobliżu wsparcia 39 226 pkt., jednak niebezpieczeństwo jego przebicia jest duże. Pozytywem wczorajszej sesji jest niski obrót (864 mln zł) będący nieznacznie wyższym od poprzedniego. Niewykluczony jest wzrost indeksu do poziomu dolnego ograniczenia trójkąta, który byłby normalnym odreagowaniem po tak silnym spadku przy niewielkim obrocie.