Inflacja mierzona w cenach producentów wzrosła w USA o 1.2% m/m, czyli trochę więcej niż oczekiwały tego prognozy rynkowe. W ujęciu rocznym inflacja wzrosła jednak o 9.8%, co było najwyższym wynikiem od 1981 roku.
Równie słabo wypadły dane na temat ilości rozpoczętych budów domów. Spadek o 11% w skali miesięcznej, sprowadził dane do poziomu 960 000, czyli najniższej wartości od 17 lat. Zarówno te dane jak i informacje o inflacji w cenach producentów sygnalizować mogą istnienie stagflacji w USA.
Podobne warunki panują jednak i w Europie, gdzie inflacja PPI(w cenach producentów) wzrosła o 8.9% w skali rocznej. Lepiej natomiast zaprezentował się indeks ZEW, który wzrósł do poziomu -55.5.
Dość wyraźnie dolar zyskiwał ostatnio na sile w stosunku do franka szwajcarskiego. Wygląda jednak na to, że potencjał wzrostów na wykresie USD/CHF został na razie wyczerpany. Dolar ślizga się poniżej górnego ograniczenia kanału wzrostowego, jednak nie będzie w stanie w ten sposób pokonać linii trendu spadkowego, która przebiega 300 pipsów wyżej. Spadek do poziomu 1.08 lub nawet 1.06 dobrze wpłynie na rynek.
Sylwester Majewski