Sprzedający również nie wykazywali dużej determinacji, a dzienne minimum ustanowione zostało na poziomie 2 537 pkt ( -0,58%). Dalsza część sesji była bardzo senna, a amplituda kursu FW20U8 niewielka. Ostatecznie wrześniowe kontrakty zakończyły dzień 1 pkt poniżej dziennego maksimum (2 563 pkt; +0,55%). Na warszawskim parkiecie zauważalna jest duża niepewność, o czym świadczyć może niewielki obrót (zaledwie 23 309 szt. FW20U8). Podczas dzisiejszej sesji opublikowane zostaną kolejne dane makro ze Stanów Zjednoczonych, które najprawdopodobniej będą miały decydujący wpływ na ocenę bieżącej sytuacji przez inwestorów.
Wczorajsza sesja przebiegła w sennych nastrojach. Zarówno wolumen obrotu jak i zmienność wskazywały, że znaczna część graczy powstrzymała się od zawierania transakcji w oczekiwaniu na dalsze rozstrzygnięcie. Na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się świeca z niewielkim korpusem i znaczącym dolnym cieniem. Wymowa korpusu informuje o względnym wyrównaniu sił rynkowych, a dolny cień wskazuje na determinację popytu w obronie poziomu 2 550 pkt, gdzie znajduje się 61,8 proc. zniesienia fali wzrostowej zapoczątkowanej w połowie lipca. Kupujący mają szansę na przeprowadzenie korekty ostatnich spadków, ale w obliczu danych makro ze Stanów Zjednoczonych oraz negatywnego sentymentu do akcji, wydaje się to mało prawdopodobne. Pierwszymi oporami, z jakimi strona popytu musi sobie poradzić są: połowa wtorkowego czarnego korpusu na 2 577 pkt oraz luka bessy w rejonie 2 615 - 2 617 pkt. Argumentem strony sprzedającej są wskazania MACD, który po przecięciu linii równowagi dalej opada. Linie kierunkowe +DI i -DI przecięły się na korzyść strony podaży, a do pojawienia się sygnału sprzedaży pozostaje teraz umacnianie się ADX, który obecnie porusza się w strefie wyznaczającej konsolidację kursów. Stronie kupującej na pocieszenie pozostają wskazania Stochastica, który dotarł ponownie do strefy wyprzedania, zmniejszając tym samy prawdopodobieństwo dramatycznych spadków. W najbliższym czasie możemy mieć do czynienia z techniczną korektą ostatnich spadków. Jej zasięg i przebieg ukaże kondycję kupujących. Jeżeli strona popytu nie zda tego egzaminu, sprzedający mogą bezlitośnie to wykorzystać, spychając kursy w okolice lipcowych minimów.