Rynek oczekuje, iż wskaźnik obniży się po raz kolejny - tym razem o 0,3 pkt. do 97,2 pkt. Byłaby to kolejna wartość najniższa od września 2005 roku, ale byłby to również trzeci z rzędu spadek indeksu, co uważa się za wyraźne pogorszenie koniunktury gospodarczej.
W USA podane zostaną dane o sprzedaży nowych domów za lipiec oraz indeks nastrojów konsumenckich Conference Board. Rynek w pierwszym przypadku oczekuje spadku sprzedaży o 7 tys. do 523 tys. (dane anualizowane), choć wczorajsze dane o sprzedaży domów na rynku używanym (sprzedaż wyższa, choć przy niższych cenach) z pewnością rodzą nadzieje na nieco lepszy odczyt. W przypadku Conference Board oczekuje się wzrostu o 1,1 pkt. do 53 pkt., wzrost motywowany głównie spadkami cen ropy naftowej.
W Polsce poznamy dane odnośnie lipcowej sprzedaży detalicznej i będzie to ostatni wskaźnik znany RPP przed środową decyzją. Uważamy, iż wobec ciągle wysokiej dynamiki dochodów i wysokiego tempa akcji kredytowej sprzedaż wzrosła o 14,5%, co jest w zasadzie zgodne z konsensusem rynkowym.
Waluty - Euro nie zyskuje na wzroście niepewności
Fatalna sesja na Wall Street nie przeszkodziła dolarowi ponownie zyskiwać, przynajmniej w relacji do europejskich walut. Indeksy giełdowe traciły przede wszystkim po decyzji regulatora o zamknięciu kolejnego banku średniej wielkości w USA (Columbian Bank and Trust), jednak dolar tracił tylko do godziny 18.00. Notowania EURUSD wzrosły wtedy w okolice 1,48. Później jednak amerykańska waluta odrabiała straty z nawiązką - dziś rano para jest już w okolicach 1,4680. Jedną z przyczyn może być informacja podana przez strategów Lehmana, którzy twierdzą, iż na koniec roku para EURUSD obniży się do 1,43. Inwestorzy zapewne obawiają się też wpływu publikacji niemieckiego Ifo, które bardzo niemile zaskoczył w minionym miesiącu. W podobnym schemacie dolar poruszał się wczoraj wobec jena, choć amerykańska waluta więcej traciła w pierwszej części dnia, zaś później mniej zyskiwała (niż w relacji do euro), co wydaje się być zrozumiałe mając na uwadze kolejny wzrost niepewności. Para USDJPY wczorajszym popołudniem zanotowała spadek w okolice 109,0, natomiast dziś rano jest to 109,80.