Coraz więcej negatywnych danych z krajów strefy euro wskazuje na rozszerzanie się kryzysu gospodarczego i finansowego poza Stany Zjednoczone i wspiera oczekiwania na obniżki stóp procentowych w Eurolandzie w ciągu najbliższego półrocza. Wspólnej walucie nie pomaga również spadająca cena ropy naftowej. Jak wiadomo kurs eurodolara jest dodatnio skorelowany z ceną surowca (wyrażaną w dolarze) i gdy cena ropy spada, spada również kurs EUR/USD, co oznacza osłabienie się euro. Dziś o 16.00 rynek pozna dane dotyczące sprzedaży nowych domów w USA oraz wskaźnik zaufania konsumentów. Prognozy przewidują spadek obydwu wartości - jeśli oczekiwania potwierdzą się, możemy zobaczyć krótkotrwałe odreagowanie na parze EUR/USD.
Na krajowym rynku walutowym obserwowaliśmy dziś silne osłabienie złotego względem dolara. Było to spowodowane głównie umocnieniem się amerykańskiej waluty w stosunku do euro - kurs USD/PLN jest bowiem bardzo silnie ujemnie skorelowany z kursem EUR/USD. Względem euro natomiast polska waluta pozostaje od kilku dni w korytarzu wahań 3,2900 - 3,3250. Co ciekawe, opublikowane dzisiaj lepsze od oczekiwań dane makro, nie wywarły wpływu na notowania złotego. Dziś rano poznaliśmy wskaźnik wzrostu sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia za lipiec. Sprzedaż odnotowała wzrost na poziomie 14.3% w stosunku do lipca poprzedniego roku oraz 1,8% miesiąc do miesiąca. Bezrobocie natomiast spadło z 9,6% w czerwcu do 9,4%. Trwający wciąż konflikt w Gruzji nie pomaga walutom regionu, w tym złotemu - agencja ratingowa Fitch podała dziś, iż ze względu na konflikt spada sentyment inwestorów dla europejskich rynków wschodzących.
Rynek oczekuje na jutrzejszą decyzję Rady Polityki Pieniężnej - koszt pieniądza najprawdopodobniej nie ulegnie zmianie i pozostanie na poziomie 6%.
Sporządziła
Joanna Pluta