Najważniejsza, dotycząca wstępnych wyliczeń CPI za sierpień w strefie euro, była pozytywna. Wskaźnik inflacji na poziomie konsumenta spadł o 0,2% m/m (wobec prognoz -0,1% m/m). Stopa bezrobocia za lipiec nie uległa zmianie w ujęciu m/m. Wymowa wskaźników indeksów nastroju, konsumentów oraz biznesu była również neutralna (w porównaniu do konsensusu). Do 14:30 wykres WIG-u powoli i systematycznie piął się w górę. O wspomnianej godzinie zyskiwał już ponad 1%. W dalszym wzroście przeszkodziły informacje z USA. W lipcu spadły zarówno wydatki jak i przychody Amerykanów, odpowiednio -0,4% oraz -0,8%. Ta druga wartość była ponad dwukrotnie niższa od prognoz analityków. Wobec gorszych danych strona podażowa na krótko zdominowała rynek. Kolejne wiadomości zza oceanu, a mianowicie wskazania indeksu Chicago PMI (57,9 pkt. vs 50 pkt.) dały argument kupującym do przejęcia inicjatywy na koniec sesji. Ostatecznie WIG zamknął się +0,8%, podobnie WIG20, mWIG40 oraz sWIG80 (wszystkie ok. +0,8%). Obroty w porównaniu do dnia poprzedniego nieznacznie spadły, wyniosły 1,17 mld zł. Znacznie zwiększyła się aktywność inwestorów lokujących kapitał w spółki mWIG40 (ok. 240 mln zł. obrotu). W piątek indeksy w Stanach straciły ok. 1,5% na wartości, w wyniku czego poniedziałkowe otwarcie na GPW może być negatywne. Na dodatek w USA giełdy mają przerwę (Święto Pracy), co prawdopodobnie przełoży się na poziom obrotów na rodzimym parkiecie.

Sesja kończąca ubiegło tygodniowe notowania zakończyła się utworzeniem białej, niskiej świecy z niewielkim górnym cieniem oraz luką hossy 40 150 - 40 221 pkt. Nie przechyla to jednak szali na korzyść byków. Co prawda strona popytowa zdołała wypełnić lukę bessy z 25.08 br. oraz przełamać ośmiu miesięczną linię trendu spadkowego, co również może stanowić o sile popytu i możliwego dalszego ruchu w górę, to jednak należy zwrócić uwagę, iż przełamanie linii trendu odbyło się w nieznacznym stopniu a górny cień świadczący o większej aktywności podaży ponad linią. Ponadto wielkość obrotów sięgających ponad 1,1 mld nie przekonuje co do siły strony kupującej i zmusza do oczekiwania na potwierdzenie, jakim może być wyraźne zamknięcie ponad linią trendu spadkowego.