Przed zamknięciem

Aktualizacja: 26.02.2017 14:34 Publikacja: 01.09.2008 16:51

Dziś zaczęliśmy pół godziny wcześniej, ale na niewiele się to zdało. Było

to po prostu kolejne pół godziny marazmu, jaki sobie sami zgotowaliśmy.

Przez całą sesję przebywaliśmy pod poziomem piątkowego zamknięcia. Brak

notowań w Stanach skutecznie zmroził większość rynków na świecie. Nie

pomogła nam spadająca cena ropy naftowej, a w przypadku PKN można nawet

powiedzieć, że zaszkodziła. Słabo także prezentował się KGH. Nieźle kończą

banki, choć początek sesji miał bardzo słaby. W trakcie notowań, po słabym

początku udało się powrócić w okolice piątkowych zamknięć, ale nad już nie

udało się wyjść. Nie doszło także do ataku na poziom szczytu z 22

sierpnia. I całe szczęście, bo atak i ewentualny sygnał w takich warunkach

(250 mln złotych obrotu na 10 przed 16:00) były wielce podejrzany. Czekamy

na dzień jutrzejszy z nadzieją, że aktywność będzie większa, a

przedłużenie sesji będzie miało jakiś cel. U 1-2

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki