Pierwsze reakcje na wiadomość o nacjonalizacji były bardzo pozytywne - na parkietach zapanowały pozytywne nastroje w nadziei, iż posunięcie rządu amerykańskiego poprawi stabilność rynków finansowych. Na fali optymizmu wczorajsze sesje od azjatyckiej do amerykańskiej zakończyły się na dużych plusach - nowojorski Dow Jones zyskał na zamknięciu 2,6%, a europejski FTSEurofirst 300 3,3%. Na GPW dzień zakończył się również wzrostami - indeks WIG 20 wzrósł o 2,3% i oddalił się ku uciesze byków od wsparcia na poziomie 2500 punktów.
Może się jednak okazać, że niedługo inwestorzy dojdą jednak do wniosku, iż wykup nie rozwiąże wszystkich problemów, z którymi boryka się rynek kredytów. Ponadto przejęcie spółek przez rząd amerykański wcale nie jest aż tak dobrą wiadomością, ponieważ wskazuje na powagę sytuacji w sektorze finansowym i może być oznaką wręcz czegoś odwrotnego niż stabilizacja. Tym bardziej, że na rynek wciąż napływają niepokojące wiadomości - wczoraj prawie bez echa przeszła wiadomość, iż Lehman Brothers planuje sprzedać jedną ze swoich spółek, a ponadto wciąż nie wiadomo, do jak wysokich odpisów będzie zmuszony bank przed końcem bieżącego roku.
Rynek azjatycki jako pierwszy doświadczył powrotu pesymistycznych nastrojów - na dzisiejszej sesji do głosu doszły niedźwiedzie i indeks Nikkei 225 stracił na dzisiejszym zamknięciu 1,7%. Podobnie jak wczoraj giełdy światowe rosły za Azją, tak dzisiaj będą zapewne tracić. Rynek bowiem wciąż pozostaje niestabilny, a w obliczu braku solidnych fundamentów trudno o trwałe wzrosty.
Sporządziła:
Joanna Pluta