Na początku dzisiejszych notowań kursy tych par walutowych konsolidowały się nieco poniżej poniedziałkowych maksimów. W dalszej części sesji na rynek złotego wciąż silnie oddziaływać będą zmiany wartości dolara. Jeśli waluta ta będzie kontynuować umocnienie, to kursy par EUR/PLN oraz USD/PLN powinny zbliżyć się do psychologicznych barier, odpowiednio 3,5000 oraz 2,5000.
Złoty pozostaje pod silnym wpływem rynków zagranicznych, gdyż z naszego kraju nie napływają żadne istotne doniesienia makroekonomiczne. Dopiero w piątek poznamy bilans płatniczy oraz podaż pieniądza w lipcu. Dane te jednak w ostatnim czasie nie zmieniały zbyt wiele w notowaniach rodzimej waluty.
Sytuacji na rynku złotego nie były w stanie zmienić nawet ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej. Wczoraj prezes NBP Sławomir Skrzypek stwierdził, że choć możliwe jest w naszym kraju umiarkowane spowolnienie, to jednak w dalszym ciągu w ocenie najbliższej przyszłości rodzimej gospodarki pozostaje on optymistą. Jednocześnie wyraził on swe zaniepokojenie cenami żywności, energii elektrycznej i gazu, które w kolejnych miesiącach mogą hamować spadek inflacji. Wypowiedź tę należy traktować jako dość "jastrzębią", wskazującą na możliwość kolejnych podwyżek stóp procentowych w Polsce. Nie była ona jednak w stanie wesprzeć notowań złotego. Podobnie z resztą jak dzisiejsze wystąpienie innego przedstawiciela RPP - Mariana Nogi. W wywiadzie dla telewizji stwierdził on, iż ustalona przez Ministerstwo Finansów na poziomie 2,9% prognoza inflacji na 2009 r. jest zbyt niska. Brak reakcji inwestorów na wystąpienia członków Rady może wynikać z tego, że oczekują oni rychłego zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce i oczekiwań tych nie jest w stanie zmienić perspektywa jednej tego typu interwencji. Jest to kolejny argument za tym, iż w najbliższym czasie notowaniach złotego pozostawać będą pod silnym wpływem rynków zagranicznych.
Podczas sesji azjatyckiej kurs EUR/USD odnotował minimum na poziomie około 1,4050. Natomiast na początku notowań w Europie kurs tej pary walutowej zwyżkował ponad 1,4100. Wartość euro wyrażona w dolarze zniżkuje od 9 kolejnych sesji, co jest zjawiskiem bezprecedensowym. Jednak od godzin porannych na najbardziej płynnej parze walutowej widać brak zdecydowania. Kurs EUR/USD porusza się w kanale 1,4050-1,4150. Pokonanie któregoś z ograniczeń wspomnianego obszaru wahań, powinno wskazać kierunek notowań eurodolara podczas dzisiejszej sesji. Bardziej prawdopodobne wydaje nam się pokonanie dolnego ograniczenia powyższego kanału, co otworzyłoby drogę do 1,4000.
Z dzisiejszych publikacji makroekonomicznych warto odnotować kilka pozycji. W nocy poznaliśmy lipcową wartość sprzedaży detalicznej w Australii. Wartość ta wzrosła o 1,4 proc. m/m, co mile zaskoczyło inwestorów spodziewających się odczytu na poziomie 0,5 proc. O godzinie 10:30 poznamy wartość lipcowej produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Rynek spekuluje o nieco lepszym od prognoz odczycie (w ujęciu rocznym: -1,5 proc. przy poprzednim spadku o 1,6 proc.). Po południu napłynie do nas porcja danych makro z USA, wśród których warto wyróżnić dwie pozycje: zapasy w hurtowniach oraz wartość indeksu umów na kupno domów na rynku wtórnym (w obu przypadkach rynek spodziewa się słabszych od poprzednich odczytów).