X-TRADE: Silna przecena na Wall Street

Wtorkowa sesja na Wall Street zakończył się silną wyprzedażą akcji. Reprezentujący szeroki rynek indeks S&P500 spadł aż o 3,41 proc., kończąc dzień na poziomie 1224,51 pkt., natomiast DJIA i Nasdaq Composite zostały przecenione odpowiednio o 2,4 proc. i o 2,6 proc.

Aktualizacja: 26.02.2017 13:30 Publikacja: 10.09.2008 09:48

Wczorajsza przecena miała kilka źródeł. Tym najbardziej dostrzegalnym była paniczna wyprzedaż akcji Lehman Brothers w odpowiedzi na doniesienia, że negocjacje z Korea Development Bank ws. podwyższenia kapitału amerykańskiego banku, nie zmierzają do szczęśliwego finału. Lehman został przeceniony o 45 proc.

Przykład Lehman Brothers pokazuje, że problemy amerykańskiego sektora finansowego nie zakończyły się wraz z nacjonalizacją hipotecznych gigantów Fannie Mae (Federal National Mortgage Association) i Freddie Mac (Federal Home Loan Mortgage Corporation). Do amerykańskich inwestorów dotarło więc to, co już w weekend wydawało się oczywiste. Mianowicie, że decyzja o nacjonalizacji raczej wskazuje na powagę sytuacji, niż zapowiada jej poprawę.

Innym powodem przeceny była wyprzedaż spółek z sektora naftowego w reakcji na ponad 4 proc. przecenę ropy. Ceny "czarnego złota", które w nocy odbiły, wciąż pozostają blisko psychologicznego poziomu 100 dolarów. Może on zostać wykorzystany do sprowokowania silniejszego odbicia, ale może też zostać przełamany. W tym drugim przypadku będzie to kolejny sygnał sprzedaży, co negatywnie musi się odbić na notowaniach sektora naftowego.

Powyższe czynniki nie wyczerpują katalogu negatywnych impulsów, jaki ujawnił się we wtorek. Ta mnogość pretekstów do sprzedaży akcji może zapowiadać, że najbliższe dni przyniosą na Wall Street silne spadki. Dziś jednak, rynek będzie starał się doprowadzić do odbicia.

OPEC niespodziewanie obniża produkcję

Wtorkowa przecena na Wall Street szła w parze z silnym spadkiem cen surowców. Ropa, złoto i miedź solidarnie kierowały się na południe. Ceny czarnego złota zanurkowały aż o 4,21 proc., kończąc dzień na poziomie 101,81 dol. za baryłkę.

Przecenę na rynku ropy sprowokowały obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki, które nałożyły się na oczekiwany brak zmian limitów produkcji "czarnego złota" przez OPEC. Naftowy kartel jednak obniżył o 520 tys. baryłek dziennie produkcję. Informacja ta podniosła w nocy ceny ropy o 1,5 proc. Ta stosunkowo niewielka skala wzrostów sugeruje, że niespodziewana decyzja OPEC, nie musi prowokować większej wzrostowej korekty cen ropy. Korekty, która temu rynkowi się należy.

W środę rynek będzie pod działaniem przeciwstawnych sił. Z jednej strony będzie silny trend spadkowy i obaw o to, że spowolnienie gospodarcze, wpłynie na spadek popytu na ropę. Z drugiej silne wyprzedanie, bliskość psychologicznego wsparcia 100 dol. oraz zaskakująca decyzja OPEC.

Znaczący wpływ na kształtowanie się cen ropy mogą również mieć, publikowane o godzinie 16:35, tygodniowe dane o zapasach paliw w USA. Szacuje się, że zapasy ropy wzrosną o 4,3 mln baryłek, po tym jak przed tygodniem spadły o 1,9 mln.

Brak nowych impulsów

Środa jest kolejnym w tym tygodniu dniem ubogim w publikacje makroekonomiczne. Jest bowiem wątpliwe, żeby większe emocje na rynku wzbudziły dane nt. lipcowej dynamiki produkcji przemysłowej we Francji (godz. 8:45; prognoza: 0,2 proc.), czy też obejmujący ten sam okres raport o brytyjskim bilansie handlu zagranicznego (godz. 10:30; prognoza: -7,5 mld GBP).

Potencjalny wpływ na zachowanie inwestorów mogą mieć tygodniowe dane o zapasach paliw w USA (godz. 16:35). Będzie to jednak wpływ jednowymiarowy. Zdecydowana dominacja trendu spadkowego na rynku ropy sprawia, że inwestorzy mogą reagować tylko na dane mówiące o wzroście zapasów.

Eurodolar w kleszczach

Eurodolar znalazł się we wtorek w swoistych kleszczach. Z jednej strony mocno taniejącej ropy stanowiła zdecydowany impuls do przeceny. Z drugiej obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki, podsycone wtorkową publikacją lipcowych danych o zapasach hurtowników i indeksie podpisanych umów kupna domu, prowokowały wzrost notowań tej pary. Na to wszystko zaś nakładała się sytuacja techniczna, gdzie silnemu trendowi spadkowemu, towarzyszy jeszcze silniejsze wRynek walutowy nie rozstrzygnął tej skomplikowanej sytuacji EUR/USD. W efekcie, po silnych wahaniach tej pary w przedziale 1,4045-1,4225 dolara, na wykresie została wyrysowana szpulka. Świeca ta informuje o tym, że na rynku utrzymuje się duża niepewność. Tym samym najbliższe dni mogą przynieść zarówno kontynuację spadków przez EUR/USD, jak i mocą wzrostową korektę.

Marcin Rafał Kiepas

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów