Indeks S&P zyskał ponad 10%, zaś Nasdaq 9,5%, silne wzrosty notowane były na EURJPY. Oczywiście sytuacja może być analogiczna do tej sprzed dwóch tygodni i mieszana reakcja rynków azjatyckich jest na to najlepszym dowodem. Do końca tygodnia rynki mogą jednak żyć tematem niższych stóp procentowych. Dziś odbędzie się posiedzenie Fed, na którym stopy zostaną prawdopodobnie obniżone o 50 bp do poziomu 1%. Większą niespodzianką było natomiast zasygnalizowanie obniżki przez Bank Japonii, którego stopy już obecnie wynoszą zaledwie 0,5%. Bank Japonii zasygnalizowałby w ten sposób solidarność z innymi bankami centralnymi (ECB prawdopodobnie obniży stopy w przyszłym tygodniu), a jednocześnie walczyłby ze zbyt mocnym kursem jena, który szkodzi japońskim eksporterom.
Przed posiedzeniem Fed (decyzja o 19.15 naszego czasu) czekają nas jeszcze dane makroekonomiczne oraz spora lista wyników finansowych. O godzinie 13.30 poznamy dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku za wrzesień - ważny indykator zmiany PKB (te dane jutro) i zmienności popytu. Rynek oczekuje kolejnego spadku - tym razem o 1,3% m/m. O godzinie 15.35 dane o zapasach paliw w USA. Wyniki finansowe podadzą m.in. Procter&Gamble, Bayer, Kraft Foods, Prudential Financial i VISA.
Ważny dzień również w Polsce, o stopach zadecyduje Rada Polityki Pieniężnej. Rynek dość powszechnie oczekuje pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie (główna stopa 6%), jednak od ostatniego posiedzenia sporo się zmieniło i prawdę powiedziawszy, sytuacja Rady jest nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony mamy pewność, iż wzrost będzie niższy niż mówiły poprzednie szacunki, ale w tej chwili trudno powiedzieć w jakim stopniu, tzn. czy będzie to raczej 3,5% (w 2009 roku), czy może bliżej 2%. Z drugiej strony gwałtowne osłabienie złotego uniemożliwia szybkie obniżanie stóp z dwóch powodów. Po pierwsze niechybnie spowoduje impuls inflacyjny - o spadku inflacji poniżej 4% w tym roku już można zapomnieć. Bardzo prawdopodobny jest jej wzrost powyżej 5%, a w niekorzystnych okolicznościach grudniowa inflacja może być nawet bliżej 6%. Nawet gdyby Rada zignorowała ten czynnik, argumentując, iż jest to jednorazowy wzrost, obniżając stopy zwiększałaby prawdopodobieństwo dalszego osłabienia złotego. Nawet zatem, jeśli stopy pozostaną na niezmienionym poziomie, ważny będzie komunikat, który może pokazać skłonność do ewentualnego cięcia w przyszłości. A należy pamiętać, iż wraz z pogarszającą się koniunkturą presja na Radę będzie wzrastać.
Waluty - Mamy korektę, pytanie jak długą
Na głównych parach walutowych wreszcie korekta - na parze EURUSD jest to największy ruch od ponad miesiąca. Wczorajsze odbicie na rynkach akcji zaowocowało wzrostem notowań pary aż o pięć figur z 1,2338 do 1,2830. Jednocześnie na parze USDJPY obserwowaliśmy wzrost, który zatrzymał się nieznacznie poniżej psychologicznej "setki" (99,72) i oczywiście odpowiednio większą dynamikę wzrostu na parze EURJPY. Co ciekawe, wzrosty na tej ostatniej parze znalazły wsparcie na poziomie 127,29 i jest to dokładnie lokalne maksimum z 23 października. Jest to nietypowe o tyle, iż często notowania na tej parze są pasywnym biorcą rozwoju sytuacji na EURUSD i USDJPY. Jeśli chodzi o potencjalny zasięg korekty na parze EURUSD, może to być poziom ok. 1,33. Odpowiadałoby to ruchowi korekcyjnemu z okresu 11-22 września i zarazem stanowiłoby 38,2% zniesienie ostatnich spadków. Potencjalną przeszkodą dla realizacji takiego scenariusza jest oczywiście nagły zwrot sentymentu rynkowego (np. silna realizacja zysków po decyzji Fed) oraz fakt, iż w ostatnich tygodniach notowania na EURUSD są niejako współzależne od USDJPY i EURJPY. Większa korekta na EURUSD i EURJPY to szansa na odrobienie części strat przez rynki wschodzące. Polski złoty zyskiwał już wczoraj, a dziś jego umocnienie może być jeszcze większe, zwłaszcza, że rynek zna już szczegóły potężnego planu pomocy dla Węgier (sam MFW przyznał pożyczkę trzykrotnie przekraczającą limit tego kraju, a w odwodzie są jeszcze pieniądze z UE) . To zmniejszałoby nieco dyskomfort w jakim decyzję o stopach podejmie RPP. Ta też może mieć pewien wpływ na rynek złotego.