Sesja w Stanach zakończyła się wzrostem tamtejszych indeksów akcji. Zwyżka mała, a więc nie jest to jakiś przełom, ale po trzech dniach powolnego spadku równie powolny wzrost urasta do wydarzenia. Tym bardziej, że serwisy za bardzo nie mają o czym pisać. Ile można mielić od nowa temat zadłużenia w Europie? Trochę uwagi skupiły na sobie dane makro, ale skoro nie były to zmienne pierwszoligowe, to to „trochę” było naprawdę małe. Co innego dziś. Dziś mamy w planie publikację dynamiki amerykańskiego PKB w I kw. To już pierwsza rewizja. Wcześniej oczekiwano, że wzrost dokona się w tempie 1,8 proc., a faktycznie dane wstępne wskazały na dynamikę wynoszącą 2,1 proc. Cóż, I kw. nie należał do najsilniejszych, ale też i II kw. będzie podobny. To już można wywnioskować pod danych, jakie do tej pory napłynęły, a które dotyczyły kwietnia. To skutki trzęsienia ziemi w Japonii. I tak właśnie mamy do czynienia z falą wtórną trzęsienia ziemi. Falą w przestrzeni gospodarczej, która, jak widać, zakreśliła znaczące kręgi. Oprócz danych o PKB pojawi się także liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Oczekuje się, że będzie ona zbliżona do 400 tys. To miałby być przejaw powrotu do normalności po chwilowym pogorszeniu. Nie jest to jednak takie pewne. Jest możliwe, że na tą normalność będziemy musieli jeszcze poczekać, gdy okaże się, że na liczbę wniosków wpływ będą miały powodzie, jakie nawiedziły południowe rejony Stanów Zjednoczonych.

Jak już wspominałem dziś liczy się także kontekst techniczny. W przypadku pokonania przez ceny poziomy 2861 pkt. dojdzie do zmiany nastawienia negatywnego na pozytywny. Zmiana, jaka zaszła w poniedziałek nie była szczęśliwa, ale nie jest to specjalnie bolesne. Pytanie, czy ewentualne wyjście nad opór będzie skutkować przyspieszeniem wzrostu. Na razie obrót na rynku jest mały, co podważa znaczenie ostatnich zmian. Mimo wszystko to ceny pozostają dla nas najważniejsze i to one decydują, czy na rachunku przybywa, czy ubywa środków. Pokonanie oporu i utrzymanie cen nad oporem do końca dnia będzie potwierdzeniem przewagi popytu i prawdopodobnie powrotu do trendu wzrostowego. Jeśli tak, to wynikałoby z tego, że rynek wykreślił relatywnie płytką korektę.