W przypadku kontraktów takie oczekiwanie nie jest trudne o tyle, że wczorajsze notowania zakończyły się wyraźnie słabiej niż uczynił to rynek kasowy. Dziś kontrakty już starcie będą odrabiać to niskie zamknięcie, a do tego za zwyżką cen przemawia wspomniany już ruch pozytywny na innych rynkach na świecie. Pozytywna zmiana cen to oczywiście również ruch w kierunku oporu na 2500 pkt. Nadal uważam, że jest spora szansa, by ten poziom został osiągnięty. Nie zmienia to także mojej opinii o tym, że ewentualne osiągnięcie tego poziomu miałoby oznaczać zwrot w kierunku trendu. Moim zdaniem to nie będzie zmiana. Jeśli ktoś czuje dyskomfort w związku z tym, że poziom sygnalny leży nadal na 2700 pkt., to może reagować niżej. To nie jest sytuacja łatwa, ale to nie ja ją sobie wymyśliłem. Takie warunki daje w tej chwili rynek. Takie postępowanie wynika z tego, co działo się wcześniej, a w szczególności, co działo się w pierwszych dwóch tygodniach sierpnia. Zmienność była duża i do tego trzeba się odnieść. Teraz zmienność jest mniejsza, ale zauważmy, że jest ona mniejsza w trakcie ruchu korekcyjnego. Gdy rynek zacznie spadać i to zmienność nadal będzie mała, będzie się można zastanawiać, czy pojawią się nowe minima trendu. W tej chwili zagrywanie przeciwno niemu nie wydaje się uzasadnione.
Dziś czeka nas dziś seria ciekawych danych makro. Pojawi się wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu oraz seria przemysłowych wskaźników PMI dla krajów europejskich. Później poznamy liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. To zmienna, która samodzielnie nie ma takiego znaczenia, jak w serii. A ostatnie tygodnie są w tym wypadku bardzo obiecujące. Potwierdzają one bowiem obserwacje, że rynek pracy w Stanach ma się relatywnie dobrze, jak na okoliczności gospodarcze. Jutro pojawi się raport o stanie rynku pracy. Może być on na pierwszy rzut oka mało optymistyczny, ale to będzie tylko efekt jednorazowych czynników. Wczorajszy raport ADP pokazuje, że liczba etatów rośnie, co w tym warunkach jest już sukcesem samym w sobie. Wraz w liczbą wniosków pojawią się dane o wydajności pracy w II kw. oraz jednostkowych kosztach pracy. Wreszcie na koniec dnia pojawi się wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu. Oczekiwania nie jest wygórowane, a więc odczyt gorszy byłby źle odebrany.