To była ostatnia oficjalna bariera przed przyznaniem temu krajowi wsparcia na kwotę 130 mld euro. Decyzja ma zapaść tuż po weekendzie, ale uczestnicy rynku raczej zakładają, że będzie pozytywna.
Dobry początek mógł być również początkiem powrotu do trendu wzrostowego. Poprawa nastrojów była ogólnoświatowa, a więc popyt miał wsparcie w zachowaniu innych rynków. Nie skorzystał z tego. Po dobrym początku ceny nie rosły, ale się skonsolidowały. Przez wiele godzin zakres wahań wynosił tylko 12 pkt, a my czekaliśmy na pokonanie szczytu ze środy, co pozwoliłoby myśleć o powrocie do trendu. Sam powrót byłby sygnalizowany przez pojawienie się nowych rekordów trendu. Dopiero po południu pojawiła się zwyżka, która doprowadziła do naruszenia środowego szczytu. Problem w tym, że zamiast śmiałej akcji popytu mieliśmy zwyżkę wywołaną podniesieniem ceny KGHM. Tylko jedna spółka hossy nie zrobi. Także i tym razem nie zrobiła. Tuż po wyjściu nad środowe maksimum cena się cofnęła. W krótkim czasie znalazła się przy minimum dnia. W końcówce ponownie pojawił się popyt.
Cały tydzień odbieramy jako ciąg dalszy korekty. W trakcie tego tygodnia spadek został powiększony, a późniejszy wzrost był za małe, by uznać, że spadek się już zakończył. Najbliżej powrotu do trendu byliśmy w piątek, ale niewiele z tego wyszło. Jest to o tyle znaczące, że w tym samym dniu rynki miały się relatywnie lepiej. Nasza bierność w sytuacji poprawy nastrojów na świecie powinna dać do myślenia. Jej przyczyną z pewnością nie były dane makro. Wczoraj otrzymaliśmy dobre dane dotyczące produkcji przemysłowej. Jej styczniowy wzrost o 9,0 proc. był zbliżony do prognoz, a więc nie miał potencjału, by poprawiać wyceny, ale nie był z pewnością czynnikiem budzącym rozczarowanie.
Teraz o dalszym kreśleniu korekty zadecyduje piątkowe maksimum. Jeśli popyt zdoła je pokonać, będzie to poważny sygnał, że faktycznie popyt chce powrócić jako strona aktywna na rynku. Na kupujących nie można ostatnio narzekać, ale w trakcie dwóch tygodni utrzymywali bierną postawę. Czas na jej zmianę?