Zaskakujące? W końcu temat Grecji uchodzi na plan dalszy. Nikt nie będzie się bał bankructwa, skoro stało się ono faktem. Teoretycznie powinno być wesoło. Nie było, gdyż taki rozwój wypadków był oczekiwany. Warunki dla otrzymania wsparcia Grecja spełniła już wcześniej, a więc Europa miała małe pole manewru. Zresztą chyba niewielu chciało torpedować plan pomocy. Chłodna reakcja rynków, która przejawiła się nie tylko w małym wzroście cen na początku dnia, a także w ich późniejszym spadku, to efekt sprzedawania faktów. Część graczy doszła do wniosku, że porozumienie to dobry moment do skasowania zysków z ostatnich zwyżek.

Nasz rynek nie stał z boku, ale brał w tym udział. Zatem po małej zwyżce na starcie sesji przyszedł spadek. Był to powolny ruch wykonywany na niskim obrocie. Po tym spadku przyszła pora na odbicie. Niestety, także i ten ruch nie był imponujący. Właściwie można dyskutować, czy było to odbicie, czy też tylko konsolidacja. Tak czy inaczej po kilku godzinach doszło do zejścia na nowe minimum dnia. Zostało ono wyznaczone już pod poziomem piątkowej konsolidacji. Spadek w te rejony miał być sygnałem do ruchu w kierunku wsparcia na 2306 pkt. Nic z tego, ceny tak nisko przebywały tylko chwilowo. Popyt wziął się w garść. Ostatecznie dzień zakończył się ponad poziomem wspomnianej kilkugodzinnej fazy powolnego odbicia. Tym samym zanegowany został sygnał słabości. Sprawa testu wsparcia pozostaje otwarta, ale podaż nie ma tu przewagi.

Jakie wnioski płyną z takiego przebiegu notowań? Skala osłabienia związanego ze „sprzedażą faktów" była mała. Tak naprawdę jest się z czego cieszyć. Chwilowo, ale zawsze. Mimo wszystko ważny czynnik ryzyka został na jakiś czas zneutralizowany. Owszem, pozostaje kwestia Portugalii, ale ona jeszcze nie jest paląca. Wczorajsze zachowanie popytu w końcowej części dnia podtrzymuje opinię, że mamy do czynienia z korektą spadkową w ramach trendu wzrostowego. Rosnąca LOP pokazuje, że wielu w to wątpi. Póki trzymamy się nad 2306 pkt, takie właśnie zdanie będzie obowiązywało. Mimo wysiłków podaży skala spadku cen jest niewielka.