Spadek zatrzymał się 3 pkt. nad poniedziałkowym dołkiem. Później przyszła pora na odbicie. Tu otrzymaliśmy kolejne rozczarowanie. Okazuje się, że popyt nie był w stanie podnieść rynku choćby wystarczająco wysoko, by uznać, że odbicie jest znaczące w porównaniu z przeceną jaka rozpoczęła się wczoraj. Odbicie właściwie nie istnieje jeśli porównamy je z ruchem od szczytu trendu na 2418 pkt. Żadna ze stron nie przekonała do siebie. Z tego powodu pozostajemy między wsparciem i oporem czekając, aż ktoś się w końcu zdecyduje.