Regularna sesja w USA zakończyła się niewielką zmianą głównych indeksów akcji. Ta mała zmiana nie uprawnia do poważniejszych dysput dotyczących czynników powodujących poruszenie na rynku. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień wzrostem wartości o 0,29 proc. 21 spółek z 30 budujących indeks przyczyniło się do tego wzrostu. Największą zwyżką mogły pochwalić się papiery Exxon Mobil. Indeks S&P500 zyskał 0,02 proc. Co ciekawe wyróżniającymi się pozytywnie były wczoraj sektory defensywne, jak użyteczności publicznej, czy spółki sektora telekomunikacyjnego. Rezerwę wobec ryzyka widać było także przy zmianie wartości incdeksu Nasdaq, która była ujemna. Indeks spółek technologicznych oddał wczoraj 0,2 proc. piątkowego poziomu zamknięcia.

Regularna sesja nie ma jednak teraz dla nas znaczenia. Zwyżka cen w nocy (naszego czasu) sprawia, że możemy oczekiwać pozytywnego rozpoczęcia dnia. Obecne notowania instrumentów opartych o indeks DAX pozwalają oczekiwać, że we Frankfurcie główny indeks rozpocznie sesję ok. 1 proc. ponad poziomem zakończenia wczorajszych notowań. W naszym wypadku taka zmiana oznaczałaby wzrost o ponad 20 pkt. Myślę, że jest szansa na wzrost o ponad 10 pkt.

Świat dziś będzie czekał na decyzję FOMC w sprawie polityki pieniężnej w USA. To oczekiwanie będzie umilone publikacją wskaźnika ZEW w Niemczech, która będzie miała miejsce o 11:00. O 13:30 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w USA, a więc także publikację, która może wpływać na wyceny. Pół godziny później opublikowana zostanie wartość polskiej inflacji oraz styczniowego salda na rachunku obrotów bieżących. O 15:00 jeszcze poznamy dynamikę zapasów amerykańskich przedsiębiorców. Teoretycznie nudzić się nie powinniśmy, ale skoro świat nastawia się na czekanie, bo chyba trzeba przyjąć, że i dziś na wielkie zmiany wycen chyba liczyć nie można. Jest całkiem prawdopodobne, że początkowa zwyżka może być jedynym poważnym ruchem. Jeśli zmienność wzroście będzie to raczej miłe zaskoczenie, niż oczekiwana metamorfoza rynku.