O wczorajszej sesji w USA nie ma co pisać. Zresztą sądząc po obecnych notowaniach tamtejszych kontraktów indeksowych trzeba dojść do wniosku, że regularna sesja w USA nie miała większego znaczenia. Przez większą część dnia rynek miał się dobrze, ale w ostatnich dwóch godzinach sesji doszło do osłabienia, które skutkowało minusami przy zmianie wartości indeksów. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień 0,46 proc. poniżej poprzedniego zamknięcia. Indeks S&P500 stracił 0,4 proc., a Nasdaq 0,7 proc. W chwili zamykania notowań na Wall Street można było przypuszczać, że taki obrót sprawy popsuje nieco nastroje na naszym runku, ale teraz wiadomo, że ten destrukcyjny wpływ będzie minimalny, o ile w ogóle się pojawi.

Po sesji rynkiem rządziło Cisco. Spółka jest jedną z ostatnich wśród tych najważniejszych, które publikują wyniki finansowe za III kw. (dla Cisco to I kw. roku fiskalnego). Wczoraj po bezbarwnej regularnej sesji cena w trakcie notowań elektronicznych skoczyła o prawie 7 proc. Zysk spółki wyniósł 48c na akcję, choć oczekiwano 46c. Przychody wzrosły o 6 proc. do poziomu 11,9 mld dolarów przy prognozach na poziomie 11,78 mld dolarów. Co ważne prognozy wyników na kolejny kwartał nie są gorsze od dotychczasowych oczekiwań analityków, co w trakcie tego sezonu publikacji nie było aż tak oczywiste.

Sesja w Stanach nie będzie nam przeszkadzała w próbach kontynuacji wzrostu, jaki wczoraj w godzinach popołudniowych się pojawił. Akcja kupujących zachęciła graczy do pojawienia się na rynku, co skutkowało wyraźnym wzrostem obrotu. Zapoczątkowane w piątek odbicie nabrało znaczenia. Niewiele brakowało, a już wczoraj doszłoby do pokonania poziomu szczytu na 2369 pkt. Zabrakło ledwie kilku punktów. Dziś start sesji może nieco oddalić ceny od tego poziomu, ale nadal będzie on w zasięgu. Zwyżka może być kontynuowana. Radość byków z tego faktu powinna być jednak tonowana. Na razie nie ma większych powodów do tego, by uznać, że na rynku doszło do zmiany układu sił. Nadal głównym wydarzeniem ostatnich tygodni jest wyjście wykresu cen kontraktów z miesięcznej konsolidacji. To ten sygnał stał się podstawą do zmiany  nastawienia na negatywne. Przez dłuższy czas rynek opierał się przed wykreśleniem ruchu powrotnego. Teraz właśnie nadarza się okazja, by to nadrobić.