Sytuacja jest skomplikowana, bo to, co generalnie uważa się za dobry sygnał, czyli porozumienie, jest w tym przypadku powodem osłabienia amerykańskiej waluty. To z kolei przekłada się na cenę złota, która po spadku w okolice 1717 USD, wyraźnie zaczyna odrabiać straty. Dalszym wsparciem dla notowań złota są dane o wysokości posiadanych przez fundusze inwestycyjne pozycji – wzrosły one dla tego metalu do poziomu 2616 ton.

Zwiększone zainteresowanie zakupami ze strony inwestorów widać również na rynku ropy naftowej, której kurs odbił się po kilkudniowym spadku. Nie bez znaczenia dla notowań „czarnego złota" są dane amerykańskiego Departamentu ds. Energii o wysokości zapasów. Wykazały one spadek w ubiegłym tygodniu o 347 tys. baryłek, co wraz ze wspomnianym osłabieniem dolara powinno zaprowadzić cenę kontraktów na giełdzie NYMEX w okolice 90 USD za baryłkę.

Na najwyższym od początku listopada poziomie znalazły się notowania miedzi. Ostatni wzrost może być początkiem średnioterminowego trendu – wsparciem dla ceny kontraktów jest m.in. zwiększone zapotrzebowanie ze strony Chin (41 proc. światowej konsumpcji tego surowca) i spodziewany niedobór miedzi na rynku (316 tys. ton, mimo jej rekordowej produkcji.