Na wielu z nich doszło do nieoczekiwanych zjawisk związanych przede wszystkim z podażą surowca. Susza w okresie letnim w Stanach Zjednoczonych i w Europie Wschodniej skutecznie podbiła notowania pszenicy, kukurydzy i soi. Strajki we wrześniu i październiku w kopalniach metali szlachetnych w RPA sprzyjały zaś wzrostom cen przede wszystkim platyny i palladu.
Notowania metali szlachetnych wspierane były także przez aktywność banków centralnych. Trzecia runda luzowania ilościowego w USA skutecznie podtrzymywała popyt inwestycyjny na rynku złota i srebra. Jednakże oba kruszce nawet nie dotarły w okolice historycznych szczytów z 2011 r.
Dzięki ostatnim miesiącom na plusie rok kończą również metale przemysłowe. Ożywienie w gospodarce Chin, będące efektem pakietu stymulacyjnego, wspierającego inwestycje infrastrukturalne, skutecznie podbiło na rynkach oczekiwania co do wzrostu popytu na takie surowce jak miedź, aluminium, cynk czy też cynę.
Z grupy najpłynniejszych surowców najsłabiej radziły sobie notowania ropy i produktów ropopochodnych. W USA jej ceny spadły o blisko 11%, w Europie pomimo dużej zmienności zakończą rok najprawdopodobniej w okolicach poziomów z początków stycznia br. Jest to przede wszystkim efekt bardzo szybko rosnącego wydobycia ropy w USA, Kanadzie, Libii i Iraku.
Kolejny rok z rzędu mocno spadały ceny takich surowców rolnych jak cukier (z trzciny cukrowej), bawełna i kawa. Ceny tych surowców na początku 2011 r. dotarły to najwyższych poziomów w historii lub też najwyższych od kilku dekad. To zaś przełożyło się na bardzo szybki wzrost ich podaży, przede wszystkim w Brazylii (cukier i kawa) i Indiach (bawełna i cukier) oraz mniejsze dynamiki wzrostu konsumpcji.