Przebieg sesji do połowy dnia był podobny do  tego, co się działo w poniedziałek i środę. Jednak popołudnie to już coś innego. Zamiast słabej końcówki mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen i nowymi maksimami sesji. Tym razem popołudnie nie przyniosło wyznaczenia nowych minimów, ale pojawiły się nowe szczyty.

Skutkiem wyjścia nad środowe maksimum była zmiana nastawienia z negatywnego na neutralne. Tym razem udało się ten sygnał potwierdzić poziomem zamknięcia notowań. Nastawienie neutralne oznacza, że rynek nie wykazuje określonego kierunku. Do niedawna można było mówić o tendencji spadkowej w krótkim terminie, ale teraz już nie można. Minimum trendu spadkowego na rynku terminowym zostało wyznaczone 4 kwietnia, czyli tydzień temu. Od tamtej pory obserwujemy zakusy popytu na przejęcie inicjatywy. Na razie próby nie były imponujące. Prawda jest taka, że nawet ta wczorajsza zwyżka ma kilka mankamentów, z których najważniejszym jest niski obrót. Niemniej ceny wzrosły, i to najważniejsze. Wygląda bowiem na to, że rynek będzie próbował iść jeszcze wyżej. Kolejnym oporem są okolice 2400 pkt. Jeśli zostałaby ona pokonana, krótkoterminowe nastawienie mogłoby być pozytywne. Podobnie jak nastawienie średnioterminowe, gdyż wyjście nad 2400 pkt można także odebrać jako próbę powrotu do trendu wzrostowego, który został rozpoczęty z końcem maja ub.r.