Gdzie szukać pomysłów

Dla biznesu ciągłe poszukiwanie bardziej efektywnych sposobów działania to chleb powszedni.

Aktualizacja: 08.02.2017 13:25 Publikacja: 02.08.2013 06:00

Gdzie szukać pomysłów

Foto: Archiwum

Problem w tym, że kiedy wiele branż doświadcza rewolucyjnych zmian, znika wiele źródeł przychodów i pojawia się potężna presja na koszty, poprawianie efektywności może nie wystarczyć. Biznes potrzebuje odważnych decyzji, pomysłów, które pozwolą zmienić zasady gry tak, jak zrobił to Apple – tworząc nowy ekosystem, zrewolucjonizował to, jak ludzie na świecie prowadzą firmy, kupują muzykę czy korzystają z Internetu.

Gdzie takich pomysłów szukać? Inspirację można czerpać z innych sektorów – tak jak bankowość uczyła się, jak obsługiwać klientów, wzorując się na firmach z branży telekomunikacyjnej. Ale my radzilibyśmy spojrzeć znacznie dalej – na sektor organizacji pozarządowych i organizacji non profit, który zwykle znajduje się poza obszarem bezpośredniego zainteresowania biznesu. Okazuje się, że organizacje, które działają na rzecz edukacji, ochrony zdrowia, walki z biedą czy wykluczeniem społecznym opracowały wiele nowatorskich i innowacyjnych rozwiązań, a zmusiły je do tego ograniczenia finansowe lub złożoność problemów społecznych, z jakimi się zmagają. Oto kilka przykładów.

Organizacje, które działają na rzecz edukacji, ochrony zdrowia, walki z biedą czy wykluczeniem społecznym, opracowały wiele nowatorskich rozwiązań, a zmusiły je do tego ograniczenia finansowe lub złożoność problemów społecznych, z jakimi się zmagają

Poszukiwanie pomysłów w nieoczywistych źródłach

Koalicja Saving Lives at Birth powstała jako odpowiedź na zagrożenie życia i zdrowia kobiet podczas porodów. Problem ten dotyczy  przede wszystkim krajów ubogich i jest szczególnie palący na terenach wiejskich, gdzie brakuje placówek oraz personelu medycznego. Koalicja, do której weszły m.in. Fundacja Billa i Melindy Gates, USAID oraz Grand Challenges Canada, ogłosiła międzynarodowy konkurs, którego zwycięzcy mogli wygrać po 250 tys. USD za propozycje, które pomogą chronić rodzące kobiety. Ale zamiast zapraszać do niego wyłącznie światowej sławy naukowców, koalicja nadała mu formułę otwartą i pomysły mógł zgłaszać każdy.

Najlepsze rozwiązania przyszły rzeczywiście z nieoczywistych źródeł. Autorem jednego z nich jest mechanik z Argentyny, Jorge Odon, którego zainspirował trik, jaki zobaczył na filmiku z YouTube. Wymyślone przez niego narzędzie, niezwykle proste i tanie, pozwala przyspieszyć i usprawnić przebieg porodu, ograniczając ryzyko komplikacji zdrowotnych u kobiet. – Jorge Odon i stworzone przez niego narzędzie przejdzie do historii i uratuje tysiące ludzkich żyć – stwierdziła Margaret Chan, dyrektor Generalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Poszukiwanie kompromisów

Kiedy w 1976 r. hinduski lekarz Govindappa Venkataswamy postanowił zająć się problemem ślepoty w Indiach, miał do dyspozycji tylko mały szpital z 11 łóżkami. Tymczasem skala problemu była ogromna – ze względu na brak opieki zdrowotnej dla biednych tysiące osób co roku traciło wzrok z powodu jaskry, która w bogatszych krajach już dawno przestała być problemem. Venkataswamy postawił sobie za cel objęcie opieką osób ubogich,  ponieważ nie mogły one  zapłacić za operacje, postanowił finansować je dzięki środkom otrzymanym od zamożnych pacjentów. Żeby ich przyciągnąć, postanowił zaoferować im wysokiej jakości usługi w atrakcyjnych cenach. Kliniki Aravind to obecnie doskonale zorganizowane „fabryki", w których praca jest zorganizowana tak, aby lekarze mogli skoncentrować się wyłącznie na zabiegach i operacjach. W szpitalu opracowano nowatorską metodę operowania katarakty, która nie wymaga zakładania szwów. Udało się też diametralnie skrócić czas zabiegu – trwa on średnio 10 min, dzięki czemu każdy z lekarzy przeprowadza rocznie nawet 2000 operacji. Skala działania zapewnia klinikom finansowanie, a to pozwala inwestować w najnowocześniejszy sprzęt i oferować lekarzom niezwykle konkurencyjne warunki zatrudnienia.

Projektowanie modeli, które można łatwo kopiować

Szkoła podstawowa Ascend School z Brooklynu, której uczniowie wywodzą się głównie z rodzin afroamerykańskich i latynoskich, na dodatek często zagrożonych biedą, postawiła sobie za cel zniwelowanie różnic edukacyjnych pomiędzy swoimi uczniami a tymi z najlepszych nowojorskich szkół. Ze względu na ograniczenia finansowe nie mogła sięgnąć po rozwiązania stosowane przez bardziej zamożne placówki – zatrudnienie większej liczby nauczycieli, zmniejszenie klas i zapewnienie uczniom bardziej zindywidualizowanej opieki. Zamiast tego szkoła wdrożyła system Sabis, który zakłada, że wiedza przekazywana w szkole jest jak budowla z klocków – jeśli któregoś z elementów brakuje, trudniej jest budować kolejne piętro. W Ascend School program nauczania został podzielony właśnie na takie klocki – segmenty tematyczne, a te na poszczególne zajęcia. Nastawiony na ćwiczenia i utrwalenie wiedzy system lekcji oraz regularne sprawdziany pozwalają zidentyfikować, czy uczniowie opanowali cały materiał. Jeśli którykolwiek z uczniów ma zaległości, nauczyciel może łatwo zidentyfikować, jakich zagadnień te zaległości dotyczą i je indywidualnie z uczniami nadrobić.

Efekty okazały się imponujące. W 2012 r. uczniowie Ascend School na egzaminach rocznych z matematyki i języka angielskiego mieli wyniki powyżej średniej w stanie Nowy Jork. Jednocześnie przetestowany przez szkołę system może być łatwo wdrożony w innych szkołach i otworzyć dostęp do wyższej edukacji tysiącom uczniów z mniej zamożnych rodzin, których szanse dostania się do college'u były dotychczas znikome.

Dzielenie się infrastrukturą zamiast budowania jej na własną rękę

W krajach Afryki subsaharyjskiej moskitiery są najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci przed komarami, które roznoszą malarię. Ale w 2001 r. moskitiery posiadało zaledwie 2 proc. rodzin, a główną przeszkodą były problemy w dostarczeniu ich do rodzin żyjących na terenach wiejskich. W 2002 r. rząd Ghany wprowadził pilotażowy program dystrybucji siatek ochronnych we współpracy z Czerwonym Krzyżem oraz UNICEF. Zamiast działać na własną rękę, ministerstwo postanowiło dostarczyć moskitiery do wszystkich punktów szczepień obydwu organizacji, które znajdowały się w przychodniach, szkołach, w kościołach, a nawet na targach. Rodzina, która przychodziła, żeby zaszczepić dziecko, mogła od razu odebrać moskitierę. Dzięki tej współpracy odsetek rodzin, które posiadały ochronne siatki dla dzieci, wzrósł z 4 do 60 proc.

To tylko kilka przykładów – w świecie organizacji pozarządowych i non profit jest ich znacznie więcej. Organizacje, podobnie jak firmy, muszą szukać rozwiązań, które pozwolą im pokonać ograniczenia finansowe, logistyczne i organizacyjne, by pełnić misję, jaką sobie wyznaczyły. Robiąc „więcej za mniej" testują innowacyjne ścieżki, które prowadzą do celu szybciej, sprawniej i bardziej pewnie. Ich doświadczenia powinny być inspiracją dla świata biznesu, który korzystając z nich, również może tworzyć ogromną wartość dodaną.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów