Wskaźnik chiński okazał się zbliżony do prognoz. Także wskaźniki przemysłowe i usługowe dla Francji i Niemiec były bliskie temu, czego oczekiwali analitycy. Podobną tendencję zaobserwowano dla wskaźników dotyczących całej strefy euro. Te dane miały niewielki wpływ na poziom wycen na rynku, ale potwierdzają pozytywne tendencje w zmianach wskaźników, co równocześnie sygnalizuje możliwość pojawienia się lepszych odczytów przy okazji publikacji twardych danych.
Co do samych notowań przedpołudnie przebiegło na próbie podniesienia wycen. Kontrakty na WIG20 jeszcze krótko po wybiciu południa zyskiwały i wyznaczyły szczyt na poziomie 2420 pkt. To było jednak za mało, by pojawił się sygnał. Ta zwyżka nie doprowadziła nawet do wyjścia ponad szczyt z ubiegłego tygodnia. Za to po południu ponownie do akcji przystąpiła podaż i cała przedpołudniowa zwyżka została zniwelowana. Kwadrans przed 15.00 pojawiły się nowe minima sesji. Jeszcze nie wszystko stracone. Przypomnę, że sytuacja popytu pogorszy się dopiero po spadku pod dołek z ubiegłego tygodnia. Na razie w krótkim terminie mamy równowagę. Nastawienie negatywne sugeruje, że ten dołek zostanie pokonany, ale być może zanim to nastąpi, popyt podejmie się kolejnej próby.