Czas na efekt Halloween

W kulturze anglosaskiej na koniec października przypada święto Halloween. Na rynkach kapitałowych z tym świętem związany jest tak zwany efekt Halloween. Co to w praktyce oznacza?

Aktualizacja: 11.02.2017 10:39 Publikacja: 19.10.2013 06:00

Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista, BPS TFI

Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista, BPS TFI

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Otóż, na rynkach giełdowych występuje zaskakująca z punktu widzenia teorii efektywności rynków zależność polegająca na tym, że kupno akcji w tym właśnie okresie przynosi znacząco wyższe od przeciętnej stopy zwrotu. W literaturze fachowej zagadnienie to w 2002 r. opisali Sven Bouman i Ben Jacobsen w pracy „The Halloween Indicator: Everywhere and all the time". W pracy zauważyli, że efekt ten występuje w przypadku 36  spośród 37 badanych rynków. Ponadto zwrócili uwagę na fakt, że statystycznie sprzedaż akcji pod koniec kwietnia i odkupienie ich pod koniec października z reguły przynosiło lepsze wyniki niż trzymanie ich cały czas w portfelu. W tym czasie bowiem, przeciętna stopa zwrotu z rynku giełdowego była wyższa od stopy wolnej od ryzyka – czyli od rentowności obligacji lub bonów skarbowych.

Zasadne wydaje się przyjęcie tezy, że efekt Halloween występuje również na warszawskiej giełdzie

W konkluzji autorzy stwierdzają, że miesiące zimowe (od listopada do kwietnia włącznie) przynoszą średnio o 4,52 proc. więcej zysku niż miesiące letnie (maj–październik) i na dodatek efekt ten w ostatnim pięćdziesięcioleciu uległ zwiększeniu do 6,25 proc. W horyzoncie pięcioletnim strategia pokonuje rynek w ponad 80 proc. przypadków.

Aby odpowiedzieć na pytanie, czy podobne prawidłowości występują również na giełdzie warszawskiej, przeprowadziliśmy obliczenia stóp zwrotu dla WIG, ponieważ jest to  szerszy indeks niż WIG20. Ponadto WIG20 obciążony jest wypłatą przez spółki dywidend, o które jest pomniejszany. Nie bez znaczenia jest również fakt, że WIG ma dłuższą o 3 lata historię. Jak więc wygląda efekt Halloween w przypadku polskiej giełdy?

W przedziale od 16 kwietnia 1991 r. (czyli daty bazowej dla  WIG) do 30 kwietnia 2013 r. mieliśmy do czynienia z 22 okresami „zimowymi", za które uznajemy kupno akcji 30 października i sprzedaż 30 kwietnia następnego roku oraz  22 okresami „letnimi", czyli takimi, kiedy akcje nabywamy 30 kwietnia, a sprzedajemy 30 października tego samego roku. Z przeprowadzonych obliczeń wynika, że blisko 82 proc. okresów „zimowych" charakteryzowało się dodatnimi stopami zwrotu, podczas gdy w przypadku okresów" letnich" dodatnie stopy zwrotu osiągało jedynie 50 proc. Co więcej, średnia stopa zwrotu dla wszystkich okresów zimowych również była wyższa i wyniosła 16,9 proc. wobec 15,3 proc. dla okresów letnich. Zatem, zasadne wydaje się przyjęcie tezy, że efekt Halloween występuje również w polskich warunkach.

Przy stawianiu takiej tezy należy jednak przyjąć pewne zastrzeżenia. Po pierwsze, historia polskiego rynku kapitałowego jest relatywnie krótka w porównaniu z rynkiem amerykańskim. Oznacza to, że siłą rzeczy liczba dostępnych do analizy danych jest ograniczona. A to stawia pod znakiem zapytania ich powtarzalność. Jeśli bowiem na 10 rzutów monetą sześć razy wypadnie orzeł, trudno powiedzieć, czy to prawidłowość czy przypadek. Co innego jednak, jeśli na 100 rzutów orzeł wypadnie w 60 próbach. Po wtóre, w dobie globalizacji dostęp do informacji czyni tego typu anomalie statystyczne łatwo uchwytne dla szerokiej rzeszy inwestorów, co skutkuje wzrostem popytu na akcje w danym okresie i sztucznym podbiciem ich cen lub zwiększeniem podaży akcji i spadkiem kursów. Tym samym efekt zostaje wypaczony.

Uwzględniając te zastrzeżenia i podzielając wiarę w powtarzalność zdarzeń na rynkach oczekujemy z tym większym zainteresowaniem końca miesiąca.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów