Zaskakującą decyzją Szwajcarski Bank Centralny (SNB) zdecydował o rezygnacji z obrony kursu franka względem euro przy poziomie 1,20. Na efekt nie trzeba było długo czekać – kurs wspólnej waluty zanurkował w ciągu kilku minut poniżej poziomu 0,9. Równie dużą przecenę do franka zanotował dolar.  W konsekwencji piąty dzień z rzędu na wartości zyskiwało złoto. To najdłuższa seria wzrostowa tego kruszcu od czerwca ubiegłego roku. Obecnie za uncję należy zapłacić już ponad 1250 USD. Posługując się analizą techniczną, kolejne poziomy oporu należy wyznaczyć na 1280, 1320 i 1350 USD za uncję.

Decyzja SNB zbiegła się w czasie z raportem, w którym przewiduje się wzrost popytu na złoto w 2015 roku. Analitycy jednego z międzynarodowych banków prognozują, że w skali globalnej przekroczy on poziom 4100 ton. To co prawda mniej niż prawie 4600 ton w rekordowym 2011 roku, kiedy za uncję złota trzeba było zapłacić ponad 1900 USD, jednak wystarczająco, by kurs przetestował poziom nawet 1400 USD. Rosnący popyt ma być zasługą większych zakupów kruszcu głównie przez klientów z Chin i Indii.

W utrzymaniu ceny złota na giełdzie mają także pomóc: większe napływy środków do wyspecjalizowanych funduszy surowcowych oraz dalsza jego akumulacja przez banki centralne. Te ostatnie mają zwiększyć w tym roku swoje rezerwy o 400 ton – po wzroście o 300 ton w 2014 r.