Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kamil Jaros, analityk, Efix DM
Wydarzeniem ostatniej sesji tygodnia było pojawienie się raportu o stanie rynku pracy w USA. Związane z tą publikacją było pewne ciśnienie wywołane publikacją sprzed miesiąca. Marcowe dane rozczarowały, ale z wnioskami nikt się nie spieszył, zakładając, że nie musi to być przejaw poważniejszych problemów. Gdyby kwietniowy odczyt powtórzył tak słaby wynik, o problemach byłoby głośniej. Publikacja okazała się mieszana, ale chyba przyniosła ulgę. Oficjalne prognozy mówiły o wzroście liczby etatów o około 220 tys. i taka wielkość też została opublikowana. Zrewidowano w dół dane za marzec, ale to nie ma większego znaczenia. Marzec i tak był już spisany na straty. Optymistyczne jest to, że nie mieliśmy w kwietniu powtórki, a zatem wygląda na to, że sytuacja na rynku pracy wciąż będzie się polepszać, a problemy ujawniają się jedynie z osłabieniem średniego tempa wzrostu liczby etatów, które jest widoczne od czasu ujawnienia danych z listopada. Tempo wzrostu płac w relacji rok do roku wyniosło 2,2 proc., a więc nadal jest to powolny wzrost. Nie ma mowy o napięciach inflacyjnych z tego kierunku.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.