Dom Maklerski Trigon podaje, że w czerwcu OFE trzeci miesiąc z rzędu sprzedawały polskie akcje, tym razem za ok. 400 mln zł. Czy jest lekarstwo na problemy GPW?
Trwa ucieczka OFE na rynki zagraniczne, co automatycznie osłabia pozycję rodzimej GPW. Trigon DM szacuje, że według nowej metodologii KNF (wg. której to waluta, w jakiej akcje są denominowane, a nie miejsce notowań ma decydować, czy jest to inwestycja zagraniczna) udział inwestycji zagranicznych w portfelach OFE wynosi już 10,3%.
- Trudno dziwić się zarządzającym OFE, że uciekają zagranicę – mówi „Parkietowi" Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.
- Zarządzających przeraża wizja tego, co wydarzy się w Polsce po wyborach. Festiwal politycznych obietnic PO i PiS to największy ciężar dla GPW. Tylko zagranica może pociągnąć WIG20, ale ze względu na jego konstrukcję (dominacja banków i energetyki – red.) nie ma na to większych szans. Sektor bankowy może być obciążony tzw. podatkiem bankowym oraz przewalutowaniem kredytów frankowych. Z kolei spółki energetyczne mają wziąć na siebie ciężar w postaci kopalń. To bardzo złe pomysły – przekonuje Kuczyński.
- To dwa wewnętrzne problemy polskiego rynku, z tym że kwestia banków jest ważniejsza. Bez uzdrowienia sytuacji w tym sektorze nie ma żadnych szans na powrót kapitału na GPW. To jedyne lekarstwo. Bez niego nadal będziemy tkwić w tym marazmie, a obroty pozostaną niskie. Niestety, dobrze to nie wygląda. Gdybym był dużym graczem, w obecnych warunkach, z pewnością nie zainwestowałbym na GPW. Ryzyko jest zbyt duże – dodaje główny analityk DI Xelion.