Obecnie kontynuują ruch spadkowy rozpoczęty pod koniec czerwca. Nieustannie negatywny wpływ na ceny tego surowca mają kwestie fundamentalne, a więc nadwyżka ropy naftowej na globalnym rynku. Dodatkowo, pojawiają się obawy przed zwiększeniem tej nadwyżki.

W piątek do tych spekulacji przyczyniły się m.in. dane, które pojawiły się w Stanach Zjednoczonych. W piątkowym raporcie firmy Baker Hughes podano bowiem, że w minionym tygodniu liczba funkcjonujących punktów wydobycia ropy naftowej wzrosła o 21. To największy tygodniowy wzrost od kwietnia ubiegłego roku. Tym samym, potwierdza się zmiana tendencji wśród amerykańskich firm wydobywczych, które na początku lipca przestawiły się na wzrost liczby funkcjonujących wiertni po wcześniejszych kilku miesiącach ograniczania liczby punktów wydobycia. Biorąc pod uwagę spadek cen ropy w ostatnich tygodniach, tendencja wzrostu liczby funkcjonujących wiertni może się długo nie utrzymać. Ale na razie i tak dokłada się ona do obaw przed szybko rosnącą podażą ropy naftowej na świecie. Według ostatnich informacji rośnie ona bowiem wyraźnie także w Iraku – w piątek podano, że jak dotychczas w lipcu eksport ropy naftowej z Iraku wyniósł średnio 3,06 mln baryłek dziennie. To rekord dla tego kraju, który jeszcze bardziej uwidacznia dążenia krajów OPEC do utrzymania sporej produkcji i swojego udziału w rynku ropy na świecie.