W dużej mierze spadek ten wynikał z opublikowanego w poniedziałek raportu OPEC, w którym kartel zapowiedział utrzymanie wydobycia ropy na wysokim poziomie, co z kolei jest rezultatem oczekiwań zwiększonego popytu na ropę z krajów tego kartelu.
Tymczasem we wtorek rano na pierwszy plan wysunęły się dane dotyczące handlu zagranicznego Chin. Wprawdzie bilans handlu zagranicznego był lepszy od oczekiwań, ale jego struktura już budziła zastrzeżenia. Import we wrześniu spadł aż o 20,4 proc. rok do roku, co jest potwierdzeniem postępującego spowolnienia w gospodarce Państwa Środka.
Złej sytuacji nie widać po danych dotyczących importu ropy naftowej. Chiny wciąż wykorzystują niskie ceny tego surowca na globalnym rynku i importują jego duże ilości, niekoniecznie do wykorzystania w przemyśle, lecz także na rezerwy. Jak pokazały dane, we wrześniu import ropy naftowej do Chin wzrósł o 5,1 proc. w porównaniu z sierpniem i znalazł się na poziomie 27,95 mln ton, czyli 6,8 mln baryłek dziennie. Oznacza to wzrost o 1,3 proc. w ujęciu rok do roku.
Także dane dotyczące miedzi były optymistyczne. Import tego metalu do Chin we wrześniu wyniósł bowiem 460 tys. ton, co oznacza wzrost aż o 31,4 proc. w porównaniu z sierpniem. W pewnym stopniu wynikało to jednak z faktu, że niektóre dostawy celowo przyszły wcześniej, przed tygodniowymi obchodami święta narodowego w Chinach na początku października.