W okresie styczeń–lipiec ogólna wartość towarów sprzedanych przez Polskę za granicę, liczona w euro, była o 6,2 proc. większa niż przed rokiem, a importowanych o 2,6 proc., co pozwoliło na wygospodarowanie dodatniego salda w wysokości 1,9 mld euro, podczas gdy w poprzednich latach notowaliśmy saldo ujemne. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że wzrost eksportu produktów rolno-spożywczych, pomimo embarga, osiągnął 6,4 proc., a więc był większy niż całego eksportu polskich towarów. Wzrost ten uzyskano w warunkach nie tylko barier politycznych, ale i wyraźnego spadku możliwości nabywczych odbiorców zza wschodniej granicy, na skutek taniej ropy naftowej, tendencji dewaluacyjnych i wysokiej inflacji, co przełożyło się na spadek realnych dochodów ludności i ograniczenie popytu.

Prognozy wskazują, że w skali bieżącego roku wartość eksportu żywności przekroczy 22 mld euro i będzie o około 6 proc. większa niż w 2014 r., a w porównaniu z 2003 r., tj. rokiem poprzedzającym akcesję naszego kraju do Unii Europejskiej, zwiększy się ponadpięciokrotnie. Tak dynamiczny wzrost jest m.in. zasługą napływu środków unijnych i bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Łączny transfer środków, w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, do sektora gospodarki żywnościowej, od początku akcesji do końca lipca br., wyniósł ponad 39 mld euro. Pozwoliło to na wydatne przyspieszenie procesu rozbudowy i modernizacji gospodarki żywnościowej.

Intensyfikacja eksportu płodów rolnych, jak i przetworzonych produktów przemysłu spożywczego, poprzez zagospodarowywanie nadwyżek, coraz korzystniej oddziałuje na koniunkturę w rolnictwie i w branżach przemysłu rolno-spożywczego. Uwidoczniło się to w sytuacji, kiedy nasze produkty zostały objęte zakazem eksportu na rynek rosyjski. Na skutek tego np. wpływy z eksportu owoców w latach 2014–2015 zmaleją, w przeliczeniu na euro, o 30 proc., w tym jabłek o 40 proc. Embargo uderza także w producentów warzyw i niektórych produktów pochodzenia zwierzęcego. Przeciwdziała temu wzmocnienie pozycji na dotychczasowych rynkach zbytu oraz udana dywersyfikacji rynków. W wyniku tych działań ponad 35 proc. wartości sprzedaży sektora spożywczego kierowane jest obecnie na eksport wobec niespełna 14 proc. przed akcesją.

Największy udział eksportu w produkcji sprzedanej ma przemysł tytoniowy, przetworów ziemniaczanych i rybny, produkcja pieczywa cukierniczego, przetwórstwo owocowo-warzywne oraz przemysł olejarski i tłuszczowy. W branżach tych sprzedaż na eksport stanowi 60–90 proc. wartości całej sprzedaży.

Aktualnie ponad 80 proc. eksportu rolno-spożywczego kierujemy do krajów Unii Europejskiej, w tym 21 proc. do Niemiec. Udział Rosji po spadku naszych dostaw w I półroczu br., w porównaniu z tym samym okresem 2014 r., o prawie 70 proc., zmalał do zaledwie 1,6 proc. Zatem kraj ten, zajmujący jeszcze przed rokiem piątą lokatę wśród odbiorców polskiej żywności (za Niemcami, Wielką Brytanią, Francją i Czechami), znalazł się na 16. miejscu.