Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tadeusz Chrościcki, ekonomista
W okresie styczeń–lipiec ogólna wartość towarów sprzedanych przez Polskę za granicę, liczona w euro, była o 6,2 proc. większa niż przed rokiem, a importowanych o 2,6 proc., co pozwoliło na wygospodarowanie dodatniego salda w wysokości 1,9 mld euro, podczas gdy w poprzednich latach notowaliśmy saldo ujemne. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że wzrost eksportu produktów rolno-spożywczych, pomimo embarga, osiągnął 6,4 proc., a więc był większy niż całego eksportu polskich towarów. Wzrost ten uzyskano w warunkach nie tylko barier politycznych, ale i wyraźnego spadku możliwości nabywczych odbiorców zza wschodniej granicy, na skutek taniej ropy naftowej, tendencji dewaluacyjnych i wysokiej inflacji, co przełożyło się na spadek realnych dochodów ludności i ograniczenie popytu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.