To właśnie dziś będziemy mieli okazję poznać wstępne wartości wskaźników PMI dla największych gospodarek świata. Zanim rozpocznie się sesja w Warszawie, będzie okazja przetrawić wskaźnik japoński dla sektora przemysłu. Już w trakcie sesji pojawią się wartości wskaźników m.in. dla usług i przemysłu Francji, Niemiec i strefy euro. Wydarzeniem dnia będzie zapewne również publikacja wskaźników Ifo i ZEW. Jest szansa, że zmienność dzięki temu będzie przynajmniej przeciętna.
Jeśli chodzi o zmienność to na wczorajszej sesji była ona mała. Przynajmniej na naszym rynku, bo choćby na zmienność indeksu niemieckiego nie ma co narzekać. Nad Wisłą poniedziałek zazwyczaj jest dniem wyciszenia. Także obrót na rynku akcji był daleki od rekordów.
Biorąc pod uwagę aspekty techniczne, trzeba stwierdzić, że rynek nie zachowuje się tak, jakby właśnie doszło do istotnego sygnału. Wyjście indeksu i kontraktów nad 1900 pkt nie przekłada się na zwiększoną chęć do zakupów. O ile wcześniej było niewiele przesłanek, że na parkiecie dochodzi do zmiany układu sił, tak teraz wydaje się, że jest ich więcej, ale nie wzmaga to chęci do zakupów. Zachowanie kupujących jest podejrzane, bo co w takim razie miałoby skłonić do większego zaangażowania? Niższe ceny? Być może to jest wyjście, ale w takim razie miałaby nas wkrótce czekać faza osłabienia. Powrót pod 1900 pkt byłby jej zwiastunem.