Nowy miesiąc zaczął się ciężko na krajowym rynku akcji, ale jak na razie indeks dużych spółek broni kluczowych poziomów. W poniedziałek WIG20 wyraźnie zredukował poranny spadek, ale we wtorek niemal dosięgnął minimów z poprzedniego dnia. Popyt tym razem przebudził się wcześniej i zareagował tuż poniżej 2700 pkt. Strefa wokół tego okrągłego poziomu obecnie pełni rolę kluczowego wsparcia. Przypomnijmy też, że w połowie maja w trakcie dnia indeks dużych spółek znalazł się sporo niżej, więc teoretycznie nawet zejście do 2650 pkt wciąż nie rodziłoby poważnych konsekwencji.
Główny problem sprawiają polskiemu rynkowi banki. Pekao zakończyło wtorkową sesję zniżką o 3,49 proc., mBank stracił 2,2 proc., a Santander 2,1 proc. Do tego doszły duże spadki Orange, KGHM i Kruka. W WIG20 pozytywnie wyróżnił się CD Projekt. Inwestorzy wierzą w kolejną odsłonę wiedźmińskiej sagi - kurs producenta gier rósł na koniec dnia o 6,77 proc. po publikacji dema kolejnej części.
WIG20 na koniec dnia stracił 0,87 proc. i choć niewiele, to wystarczyło by być najsłabszym indeksem w Europie, gdzie we wtorek przeważał kolor zielony. Niemiecki DAX zyskiwał na koniec dnia 0,64 proc., a francuski CAC40 rósł o 0,33 proc. Od zwyżek rozpoczęła się także sesja w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsze indeksy walczą teraz z wybiciem ponad lokalne szczyty.
Powrót lepszej atmosfery na rynkach akcji oznaczał schłodzenie atmosfery na rynku złota, które dzień wcześniej wybiło się na najwyższe od kilku tygodni poziomy. W kontekście perspektyw GPW i nastawienia globalnych inwestorów warto obserwować zachowanie złotego, który we wtorek dość wyraźnie tracił na wartości wobec dolara i euro, aczkolwiek pozostawał w rejonie kilkutygodniowych konsolidacji.