Sesje na rynku złota w poniedziałek i wtorek były spokojne, ponieważ inwestorzy wyczekiwali najważniejszego wydarzenia bieżącego tygodnia – decyzji Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), dotyczącej stóp procentowych w USA. Opublikowany wczoraj wieczorem komunikat faktycznie znacząco wpłynął na ceny złota – notowania kruszcu wczoraj dynamicznie wzrosły, docierając do okolic 1340 USD za uncję. Ruch ten wynikał przede wszystkim z równie wyrazistego osłabienia amerykańskiego dolara.
Rezerwa Federalna pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie – i dokładnie takiej decyzji oczekiwano na rynku. Jednocześnie, Fed przedstawił nieco bardziej optymistyczną wizję sytuacji w gospodarce amerykańskiej, zaznaczając, że zmniejszyło się w niej krótkoterminowe ryzyko i że to może być jeden z argumentów za dalszym zacieśnianiem polityki monetarnej w USA jeszcze w tym roku. Przedstawiciele Fed nie podali jednak najbardziej wyczekiwanych informacji: możliwych terminów kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA. Od ostatniej podwyżki – tej grudniowej – minęło już ponad pół roku, a nie brakuje głosów sugerujących, że do kolejnej może dojść dopiero w przyszłym roku, bo Fed nie będzie się spieszył z zacieśnianiem polityki monetarnej w obliczu dużej niepewności dotyczącej stanu globalnej gospodarki.
Gołębia wymowa wczorajszych informacji z USA przełożyła się negatywnie na wartość dolara i, co za tym idzie, pozytywnie na cenę złota. Dzisiaj notowania kruszcu pozostają stabilne w okolicach wczorajszego zamknięcia, nawet pomimo dalszego osłabiania się dolara – co sugeruje, że o dalsze zwyżki notowań żółtego kruszcu może być trudno.
Nieoczekiwany wzrost zapasów ropy naftowej w USA.
Notowania ropy naftowej w bieżącym tygodniu kontynuują ruch spadkowy. Wczoraj cena tego surowca w USA zeszła poniżej 42 USD za baryłkę, docierając tym samym do technicznego wsparcia w okolicach 41,80 USD za baryłkę.
Wczorajszy spadek cen ropy naftowej był uzasadniony fundamentalnie. Amerykański Departament Energii (DoE) podał bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 1,7 mln baryłek. Było to nieprzyjemne zaskoczenie dla inwestorów, którzy oczekiwali spadku zapasów o nieco ponad 2 mln baryłek. Co więcej, we wtorek raport Amerykańskiego Instytutu Paliw pokazał szacunki spadku zapasów ropy w USA w minionym tygodniu o 800 tys. baryłek.