Co więcej, zdaniem IGC niekorzystne warunki pogodowe opóźniają także zbiory soi. Dane te zbiegły się ze stanowiskiem Giełdy Zbożowej w Buenos Aires, która znów ścięła prognozę areałów – o 100 tys. ha do 4,3 mln ha. Na uwagę zasługuje znacząca rozbieżność w stosunku do szacunków IGC oraz innych źródeł. W ubiegłym tygodniu argentyński resort rolnictwa podał informację, że w 2016 r. szacuje się łączny areał pszenicy na 5,25 mln ha (podczas gdy amerykański USDA na 4,6 mln ha). Dokładne liczby (i kto miał rację) poznamy za jakiś czas.

Zazwyczaj zasiew pszenicy w Argentynie kończy się w lipcu. Intensywne opady deszczu sprawiły, że „okienko czasowe" minęło. Największe opóźnienia widoczne są w południowej części prowincji Buenos Aires, gdzie producenci mogą być zmuszeni do skorzystania z odmian o krótszym okresie wegetacji.

Te informacje, wraz z wprowadzonymi przez Japonię i Koreę Południową restrykcjami w imporcie tego zboża z USA jako konsekwencji skandalu z GMO i koncernem Monsanto w roli głównej, mogą wpłynąć na cenę pszenicy (kurs kontraktów terminowych utworzył na wykresie formację podwójnego dna).