Powodem są utrzymujące się negatywne konsekwencje ubiegłorocznego prądu pogodowego El Nino, które sprawiły, że część sadzonek uległa zniszczeniu.

Zgodnie z najnowszymi danymi eksport z Sumatry (regionu o największym areale upraw) systematycznie spada i był w lipcu niższy o ponad 66 proc. niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W pozostałych regionach nie jest wcale lepiej i w skali kraju nieznacznie przekracza 20 tys. ton, czyli znacząco mniej, niż wynosi pięcioletnia średnia 34 tys. ton.

Informacje z Azji zbiegły się w czasie z równie negatywnymi doniesieniami z Brazylii, drugim pod względem wielkości producentem robusty na świecie (i największym arabiki), gdzie trudne warunki pogodowe obniżą wielkość tegorocznych zbiorów tej odmiany aż o 20 proc. W efekcie, za kontrakt robusty na giełdzie w Londynie należy zapłacić już ponad 1830 dol., podczas gdy przed dwoma miesiącami jego cena była o 200 dol. mniejsza.

Posługując się analizą techniczną, najbliższym poziomem oporu jest przedział 1850–1870 dol., a po jego pokonaniu bariera 1920 dol. Wsparcia to: 1760, 1720 i 1680 dol.

Spodziewana mniejsza podaż robusty wpływa także na notowania odmiany arabica, którą producenci starają się uzupełnić powstały niedobór tej pierwszej. Od początku czerwca kurs kontraktów arabiki w Nowym Jorku wzrósł z 1,20 dol. do 1,40 dol.