Poniedziałkowa sesja na rynku ropy naftowej przyniosła na początku wzrost ceny do poziomu tegorocznych maksimów. W przypadku amerykańskiej ropy WTI oznaczało to przekroczenie 52 USD za baryłkę. Wzrost okazał się jednak krótkotrwały, ponieważ w późniejszych godzinach to strona podażowa miała przewagę, sprowadzając cenę ropy WTI z powrotem poniżej ważnego technicznego oporu na poziomie 51,50 USD za baryłkę.
Pokonanie tej bariery może być trudne, biorąc pod uwagę negatywne informacje fundamentalne z rynku ropy. W poniedziałek opublikowane zostały dane dotyczące listopadowej produkcji ropy naftowej w Rosji, która jest rekordowa od czasu upadku ZSRR. Z kolei we wtorek Reuters zaprezentował wstępne dane dotyczące produkcji ropy naftowej w krajach OPEC, która również prawdopodobnie była rekordowa i w listopadzie wyniosła 34,19 mln baryłek dziennie (w porównaniu z październikowymi 33,82 mln baryłek dziennie). Liczby potwierdzają, że zarówno Rosja, jak i kraje OPEC zwiększają swoje wydobycie ropy naftowej, jak najbardziej się da, jeszcze zanim oficjalny limit, ustalony w minioną środę, wejdzie w życie – a ma to nastąpić na początku 2017 r.
Dotychczasowa skuteczność technicznego oporu na poziomie 51,50 USD za baryłkę ropy naftowej jest sygnałem siły strony podażowej w tym rejonie cenowym. Jeśli w ciągu najbliższych sesji ta bariera nie zostanie pokonana, to stworzy ona pole do spadkowego odreagowania na rynku tego surowca.