Wczoraj na rynku ropy naftowej najważniejszym wydarzeniem było spotkanie przedstawicieli krajów OPEC+, podczas którego zapadła decyzja na temat planów wydobywczych producentów ropy naftowej w kwietniu. Decyzja nie była dużym zaskoczeniem, ale jednak nie była również bazowym scenariuszem oczekiwanym na rynku.
OPEC+ zdecydował o przedłużeniu dotychczasowych limitów produkcji ropy naftowej na kwiecień. Jednocześnie – co może nawet jest bardziej istotne w kontekście cenotwórczym – Arabia Saudyjska utrzymała swoje dodatkowe cięcia produkcji o ok. 1 mln baryłek dziennie. Co prawda OPEC+ wskazywał na swoje ostrożne podejście do podnoszenia wydobycia, ale mimo wszystko na rynku sądzono, że dojdzie choćby do niewielkiego podniesienia produkcji.
W rezultacie, notowania ropy naftowej po wczorajszej decyzji wyraźnie zwyżkowały, pokonując wcześniejsze tegoroczne maksima. Cena ropy WTI dotarła już prawie do 65 USD za baryłkę, natomiast notowania ropy Brent zwyżkują do rejonu 68 USD za baryłkę.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Decyzja OPEC+ jest zdecydowanie nie na rękę konsumentom ropy naftowej. Wczoraj po raz kolejny przypomniał o tym Dharmendra Pradhan, indyjski minister ds. ropy naftowej i gazu ziemnego. Indie to trzeci największy konsument i importer ropy naftowej na świecie, po Stanach Zjednoczonych i Chinach. Kraj ten nie ma rozwiniętego przemysłu naftowego, więc w ogromnym stopniu polega na imporcie ropy z zagranicy. Im wyższe ceny ropy na świecie, tym mocniej uderzają one negatywnie w konsumpcję paliw w Indiach, a tym samym – w tamtejszy rozwój gospodarczy.