Rynek NewConnect. Mała giełda może wrócić do łask inwestorów

NewConnect w ostatnich kilkunastu miesiącach radzi sobie zdecydowanie gorzej niż główny parkiet. Indeks małej giełdy spada, a obroty są mizerne. To jednak nie znaczy, że brak tam ciekawych okazji. Impulsem do ożywienia mogą być zmiany regulacyjne.

Publikacja: 02.12.2023 06:00

Rynek NewConnect wystartował u schyłku ówczesnej hossy, pod koniec sierpnia 2007 r.

Rynek NewConnect wystartował u schyłku ówczesnej hossy, pod koniec sierpnia 2007 r.

Foto: Grzegorz Psujek

Od czerwca 2024 r. wejdą w życie zmiany w regulaminie alternatywnego systemu obrotu, czyli m.in. rynku NewConnect. Podnoszą one do 2 mln zł (z obecnych 500 tys. zł) wartość wymaganego kapitału własnego spółki ubiegającej się o debiut. Powinno to zwiększyć prawdopodobieństwo tego, że firmy debiutujące są finansowo stabilne i gotowe na wyzwania związane z publicznym obrotem akcjami. Kolejna zmiana dotyczy zwiększenia z 10 do 25 minimalnej liczby niepowiązanych akcjonariuszy mniejszościowych. Tu celem jest zmniejszenie ryzyka manipulacji cenami akcji przez pojedynczych dużych akcjonariuszy. Nowe regulacje nakładają też ograniczenia w zakresie wprowadzania na rynek akcji założycielskich.

Czytaj więcej

Ludwik Sobolewski: Ambos Mundos. Esej o Giełdzie na Giełdzie

Mała giełda na rozdrożu

– Rynek NewConnect, znany z innowacyjności i dynamizmu, od dawna zmagał się z problemem jakości emitentów oraz ograniczonej transparentności ofert akcji. To prowadziło do słabych wyników finansowych spółek po debiucie, naruszania standardów dobrych praktyk, a w konsekwencji do strat dla inwestorów – komentuje Marcin Duszyński, prezes Capital One Advisers. W jego ocenie nowe regulacje są odpowiedzią na te wyzwania i powinny zdecydowanie wpłynąć na poprawę jakości emitentów na NewConnect. To z kolei powinno przełożyć się na wzrost zainteresowania tym rynkiem. Na razie jest ono niewielkie.

Choć na rynku NewConnect notowanych jest aż 360 spółek, to średnie miesięczne tegoroczne obroty akcjami (biorąc pod uwagę dane od stycznia do października) to zaledwie 189 mln zł – wynika z naszych szacunków.

Łączna kapitalizacja spółek z NC wynosi (według stanu na 30 listopada 2023 r.) 12,9 mld zł. Średnia wycena spółki to 36 mln zł, a mediana 15,8 mln zł. Kilka firm jest wycenianych na mniej niż 1 mln zł.

Spółki z NewConnect zgrupowane są we wskaźniku NCIndex, który jest najniżej od 12 miesięcy, a w samym 2023 r. przegrywa z WIG o niemal 40 pkt proc. (więcej w ramce poniżej).

Maciej Bobrowski, dyrektor działu analiz DM BDM, zwraca jednak uwagę, że GPW publikuje też indeks NCFocus, który pozwala śledzić podmioty, które wyróżniają się pozytywnie na tle innych. Obecnie w tym indeksie znajduje się 69 firm.

– Mamy zatem w strukturze całego NewConnect grupę spółek pokazujących, że ich model biznesowy jest potencjalnie atrakcyjny i wykazują one bardzo ciekawe możliwości inwestycyjne. Jednak patrząc na cały NewConnect, dostrzegamy że jest całkiem spora grupa podmiotów, które od lat nie dostarczają swym akcjonariuszom impulsów do wzrostu w ramach prowadzonej działalności – komentuje Bobrowski. Jego zdaniem zapowiedziane, przyszłoroczne zmiany w regulaminie ASO są jednym z elementów koniecznych do zwiększenia atrakcyjności rynku NewConnect w oczach inwestorów.

– Położony akcent na poprawę transparentności i zwiększenie bezpieczeństwa inwestycji to na pewno ważny element w procesie podejmowania decyzji przez potencjalnego inwestora – ocenia Bobrowski. Zaznacza jednak, że inwestorzy w Polsce mają obecnie dostęp do szerokiego wachlarza możliwości inwestycyjnych na światowych rynkach akcji.

– Dlatego uważamy, że dalszy proces zmian dla NewConnect będzie zapewne sporym wyzwaniem dla giełdy – podsumowuje ekspert DM BDM.

Czytaj więcej

Ekspansja inwestorów na rynki zagraniczne dopiero się rozkręca

Ewolucja, nie rewolucja

NewConnect wystartował u schyłku ówczesnej hossy, pod koniec wakacji 2007 r. Od tego czasu GPW wprowadziła już wiele zmian regulacyjnych związanych z obrotem akcjami w ASO. Sebastian Huczek, wiceprezes INC, ocenia, że najnowsze nie są rewolucyjne. Są raczej wyrazem ewolucji rynku.

– Zwiększenie kapitałów własnych niezbędnych do wejścia firmy na NC z 0,5 mln zł do 2 mln zł wydaje się pozornie dużym krokiem, ale w praktyce większość emitentów ten wymóg spełniała. Trzeba bowiem pamiętać, że do tej kwoty zalicza się przeprowadzona ewentualna emisja akcji – zwraca uwagę. Również zwiększenie liczby inwestorów niezbędnych do rozproszenia akcji z 10 do 25 w przypadku spółek, które przeprowadzały ofertę publiczną skierowaną do nieoznaczonego adresata, nie powinno być problemem.

Ciekawą zmianą jest wspomniane już odroczenie w czasie możliwości wprowadzenia akcji założycielskich, czyli zasadniczo uprzywilejowanych cenowo. Celem tej zmiany jest ochrona interesów inwestorów kupujących akcje zwykle o wiele drożej, po cenie rynkowej.

– Co prawda sprzedaż akcji przez założycieli w krótkim czasie po debiucie jest w mojej ocenie zjawiskiem rzadkim (w praktyce i tak stosowane były wielomiesięczne lockupy), natomiast kierunek ochrony inwestorów z ofert publicznych jest słuszny, bo ci inwestorzy zapewniają spółkom kapitał. A możliwość pozyskiwania kapitału w drodze emisji przyciąga lepszych emitentów – uważa Huczek. Jego zdaniem warto jednak wprowadzić pewne modyfikacje do tej regulacji, bardziej akcentujące akcje uprzywilejowane cenowo niż sam fakt bycia założycielem.

Ciekawym pomysłem byłoby też wprowadzenie dodatkowych regulacji dotyczących tzw. adekwatności kapitałowej emitentów.

– Wiele spółek na wczesnym etapie rozwoju ma trudności z opracowaniem adekwatnych strategii, planów ich implementacji, a w konsekwencji z przedstawieniem szczegółowych i realistycznych prognoz finansowych. W rezultacie wiele z nich pozyskuje kapitał przed debiutem na NewConnect, który jest niewystarczający nie tylko do realizacji strategii, ale nawet do utrzymania płynności finansowej w ogóle – podkreśla Duszyński. Jego zdaniem nowe regulacje, poza skupieniem się na akcjach i przejrzystości informacyjnej, powinny również wymagać od spółek prezentowania szczegółowych i profesjonalnych prognoz finansowych, zawierających rachunki przepływów pieniężnych i pozycje dotyczące płynności za okres obejmujący co najmniej 18 miesięcy po debiucie na NewConnect. – Taki krok znacząco podwyższyłby jakość i bezpieczeństwo rynku, zapewniając inwestorom lepsze narzędzia do oceny ryzyka i potencjału inwestycyjnego spółek – podsumowuje Duszyński.

Indeks rynku alternatywnego wrócił do przedpandemicznych poziomów

WIG od jesieni 2022 r. urósł o 62 proc., a w samym 2023 r. o 31 proc. 21 listopada w trakcie sesji ustanowił rekord wszech czasów na poziomie 75 287,7 pkt. Tymczasem na rynku alternatywnym sytuacja jest diametralnie inna. Covidowe ożywienie latem 2020 r. wyniosło NCIndex na najwyższy w historii poziom, sięgający 631 pkt. Przez następne 12 miesięcy indeks wytracił całą covidową zwyżkę i wrócił do wcześniejszych poziomów z lat 2014–2019, oscylując w okolicach 300 pkt. W tym roku przez krótki okres „podpiął się” pod wzrosty na rynku głównym i latem doszedł do poziomu 350 pkt, ale w czasie gdy jesienią WIG kontynuował zwyżki, NCIndex zaczął spadać. Obecnie jest 7 proc. niżej niż na początku roku. Z WIG przegrywa o 38 pkt proc. Gdy WIG kilka dni temu ustanawiał rekord, NCIndex spadł poniżej psychologicznego poziomu 300 pkt, notując 12-miesięczne minimum. W czwartek indeks lekko zyskiwał, ale nadal utrzymuje się poniżej 300 pkt.

NCIndex obejmuje wszystkie spółki z NewConnect (których liczba akcji w wolnym obrocie jest wyższa niż 10 proc., a ich wartość wynosi co najmniej 1 mln zł) nieznajdujące się w upadłości i niezakwalifikowane do segmentu NC Alert. Obecnie największy, niemal 11-proc., udział w portfelu indeksu ma studio Bloober Team. Za nim są: The Farm 51, JR Holding oraz 4Mass. Pozostałe firmy mają mniej niż 3-proc. udział. Wspomniany Bloober jest zarazem spółką o najwyższej kapitalizacji na NewConnect. Obecnie wynosi ona 520 mln zł. Z naszych szacunków wynika, że próg 100 mln zł wyceny przekracza w sumie 35 spółek, a 64 spełnia próg minimalnej kapitalizacji wymaganej przy przeprowadzce na rynek główny (12 mln euro).

Opinia

Zmiany są pozytywne. Mogą pomóc rynkowi NC

Tomasz Kubik, radca prawny, Navigator Capital Group

Ostatnie zmiany regulaminu ASO, zwłaszcza jeśli chodzi o debiutantów, stanowią swoisty kamień milowy w kontekście zwiększania bezpieczeństwa obrotu. Dawno nie było tak głębokich zmian, które dodatkowo odpowiadałyby głosom rynku, w tym inwestorów indywidualnych.

Na szczególną uwagę w odniesieniu do debiutantów zasługują zmiany w zakresie czterokrotnego podwyższenia wymaganych kapitałów własnych, znaczne zwiększenie liczby drobnych akcjonariuszy, którzy łącznie powinni posiadać co najmniej 15 proc. akcji objętych wnioskiem o wprowadzenie z 10 do 25 osób, rozszerzenie dotychczasowego obowiązku, że żaden z ww. drobnych akcjonariuszy nie może być powiązany z emitentem również na autoryzowanego doradcę spółki, a także dodanie obowiązkowego lockupu dla założycieli.

Wprowadzone zmiany stanowią zbiorczą odpowiedź GPW na głosy rynku dotyczące potrzeby i konieczności zwiększenia bezpieczeństwa obrotu w ASO, którego brak poczucia miał w ostatnich latach odzwierciedlenie m.in. w postaci stałego spadku obrotów na rynku NewConnect czy zdecydowanej przewagi inwestorów indywidualnych nad instytucjonalnymi i zagranicznymi.

Liczę, że zmiany te zapoczątkują również proces przeglądu i zmian aktualnego zestawienia już notowanych emitentów pod kątem ich jakości i sposobu wykonywania obowiązków informacyjnych, na co również zwraca uwagę wielu inwestorów.

Podsumowując, oceniam te zmiany jednoznacznie pozytywnie. To ważny krok w kontekście zwiększenia bezpieczeństwa obrotu i przywrócenia zainteresowania ASO inwestorów instytucjonalnych i zagranicznych.

Inwestycje
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Męczący trend boczny na WIG20? Dlaczego nie
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Inwestycje
Copy trading to ani zarządzanie, ani doradztwo
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Akcje XTB potrzebowały „oczyszczenia”
Inwestycje
Zbieranie danych w grupie kapitałowej