Dariusz Mejszutowicz, GPW: Celem poprawa płynności na rynku długu

W drugim półroczu przyszłego roku do gry mogą wrócić ważne dla rynku długu fundusze inwestycyjne, co przyciągnie emitentów – stwierdził Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor działu rynku pierwotnego na GPW.

Publikacja: 24.11.2022 18:11

Gościem Dariusza Wieczorka był Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor działu rynku pierwotnego Giełdy Pa

Gościem Dariusza Wieczorka był Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor działu rynku pierwotnego Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Foto: tv.rp.pl

Jaka jest struktura wtórnego rynek długu organizowanego przez GPW?

Catalyst jest jednym z największych rynków dłużnych w Europie i absolutnie największym rynkiem w regionie CEE. Docierały do nas głosy, że dwa rynki alternatywne i dwa rynki regulowane to zbyt dużo. Gubili się w tym systemie zarówno inwestorzy, jak i emitenci. Zdecydowaliśmy się uprościć rynek, aby poprawić jego dostępność i atrakcyjność. Od lipca 2021 r. zaszły zmiany, zgodnie z którymi wszystkie obligacje nieskarbowe mogą być notowane tylko na rynku giełdowym. Z kolei na rynku BondSpot dalej będą notowane obligacje skarbowe. Do czasu wygaśnięcia będą tam też notowane obligacje korporacyjne. Liczymy na to, że uproszczenie struktury doprowadzi do tego, że obrót skoncentruje się na jednym rynku. Rozważamy również nowe rozwiązania dotyczące poprawy płynności na rynku obligacji, które są konsultowane.

Kiedy można spodziewać się wdrożeń wspomnianych nowych rozwiązań poprawiających płynność na rynku obligacji?

Na razie rozmowy trwają. Pracujemy nad reorganizacją rynku, być może położymy większy nacisk na rozwój segmentu zielonych obligacji. Ciężko powiedzieć, kiedy nowości zostaną wprowadzone. Niewykluczone, że nastąpi to w przyszłym roku.

W ostatnim miesiącach obserwowaliśmy duży wzrost rentowności obligacji. Firmy wstrzymywały się z nowymi emisjami. Jakie są perspektywy dla rynku obligacji korporacyjnych? Kiedy rynek odżyje?

Zauważamy, że emisji obligacji na rynku pierwotnym jest znacznie mniej. Ten trend zapoczątkowany został wraz ze startem podwyżek stóp procentowych w IV kw. 2021 r. Powód był prosty – brakowało popytu instytucjonalnego, a to właśnie TFI oraz OFE są na tym rynku głównym graczem. Fundusze z kolei zmagają się z falą umorzeń jednostek uczestnictwa, więc emitenci też wstrzymują się z decyzją o emisji. Kolejnym czynnikiem są wysokie stopy procentowe. 95 proc. transakcji na rynku opartych jest na stopie zmiennej (WIBOR i marża), rosną więc koszty pozyskania kapitału. Pocieszeniem są emisje w formie oferty publicznej, których było sporo w tym roku i spotkały się z dużym zainteresowaniem. Widać więc, że inwestorzy indywidualni szukają alternatywy i chcą uchronić swój kapitał przed inflacją. Moim zdaniem tzw. normalność na tym rynku może wrócić w II półroczu 2023 r. Będzie to okres, gdy emitenci mogą zacząć wracać na rynek długu i wygasną umorzenia w funduszach inwestycyjnych.

Kto zostanie na korporacyjnym rynku długu? Do tej pory dużą grupę stanowili deweloperzy. Ale sprzedaż mieszkań siadła. Na rynku pozostaną tylko duże podmioty z dobrą reputacją, działające na perspektywicznym rynku?

Wydaje się, że struktura rynku nie ulegnie zmianie, a dominować będą podmioty z sektorów, dla których emisja obligacji jest bardzo ważnym źródłem pozyskania kapitału, czyli np. spółki z branży deweloperskiej czy sektora wierzytelności. Aktywne powinny być też banki.

Czy widać zmianę celów, na które emitenci przeznaczają pozyskane środki z emisji obligacji? Czy kapitał jest kierowany na konkretne projekty, inwestycje, czy na rolowanie długu?

W tym roku dominuje refinansowanie obecnego długu. Mało było transakcji, które generowałyby dla spółki kapitał na dalszy rozwój. Nowym trendem na polskim rynku, który widoczny jest również na całym świecie, mogą być emisje zielonych obligacji. Wspierać je będą nowe regulacje.

Na co zwrócić uwagę, wybierając emitenta i jego papiery dłużne?

Nie można kierować się wyłącznie wielkością oprocentowania oferowanego przez spółkę. W Polsce niestety nie mamy rozpowszechnionych ratingów, przez co nie możemy przy potencjalnej transakcji kierować się oceną ekspertów. Dlatego warto posiłkować się analizami tworzonymi przez biura maklerskie, których jest coraz więcej. Trzeba też samemu poddać analizie kredytowej danego emitenta. Należy zaznaczyć, że różni się ona względem analizy giełdowej, ponieważ kluczowe jest to, czy firma jest w stanie spłacić obligacje w określonym terminie. Warto zwrócić szczególną uwagę na zabezpieczenie: jego rodzaj, wycenę i możliwości upłynnienia aktywów. Trzeba też czytać dokumenty związane z emisją obligacji.

Duże piętno na rynku kapitałowym odcisnęła afera GetBack. Czy rynek wyciągnął z niej wnioski?

Afera GetBack rzeczywiście położyła się cieniem na całym rynku długu i doprowadziła do zmian regulacji. Teraz każda emisja obligacji musi być zdeponowana w KDPW, co pozwala na dokładną weryfikację liczby emitowanych przez spółkę papierów. W przypadku GetBacku dopiero po fakcie było wiadomo, ile obligacji spółka wyemitowała. Wydaje się, że nowe regulacje przyczyniły się do uspokojenia sytuacji na krajowym rynku długu. oprac. gsu

parkiet.com

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności