Joe DiNapoli to zwolennik mechanicznego podejścia do spekulacji. W ciągu swojej 40- letniej kariery wypracował unikatowe podejście inwestycyjne, bazujące na ciągu liczb Fibonacciego oraz kilku popularnych wskaźnikach analitycznych. Zapytany kiedyś o technikę spekulacji, odpowiedział bardzo lakonicznie – kupuję podczas spadków w trendzie wzrostowym i sprzedaję przy zwyżkach w trendzie spadkowym. W rzeczywistości strategie DiNapolego są dość skomplikowane i zawierają wiele technicznych niuansów. Ich szczegółowy opis zanudziłby niejednego czytelnika, więc postanowiłem, że w tym artykule przybliżę tylko fundamenty jego strategii. Osoby zainteresowane pogłębieniem tematyki odsyłam do książki „Poziomy DiNapolego. Praktyczne zastosowanie analizy Fibonacciego na rynkach inwestycyjnych".
Żmudne testy
Kariera Joe DiNapolego może stanowić dobry przykład tego, jak trudnym zadaniem jest stworzenie własnego podejścia inwestycyjnego. Swój pierwszy system zbudował na początku lat 80. Bazował on na przecięciu cen zamknięcia z określonymi przesuniętymi średnimi kroczącymi. Posługiwał się trzydniową średnią przesuniętą o trzy dni do przodu, oraz 7- i 25-dniowymi przesuniętymi do przodu o pięć dni. Z pozoru sprawa wydaje się prosta, ale jak się okazuje, dobór poszczególnych parametrów w tym systemie zajął twórcy kilka lat. Zanim dobrał wskaźniki, przejrzał tysiące wykresów z naniesionymi na nie średnimi kroczącymi. Nie używał komputerowej optymalizacji. Twierdził, że uniemożliwia ona odczuwanie emocji i psychologicznych konsekwencji wybranych parametrów systemu.
DiNapoli kupował, gdy cena przecięła od dołu średnią, a sprzedawał przy skrzyżowaniu w przeciwną stronę. Zauważył jednak, że na sygnał sprzedaży musiał długo czekać, oddając przy tym zbyt dużą część zarobionych środków. To skłoniło go do stworzenia narzędzia – prognostyku oscylatora, który z wyprzedzeniem identyfikuje obszary wykupienia i wyprzedania, dzięki czemu można od razu określić poziomy realizacji zysku. DiNapoli stwierdził później, że odpowiednia metoda realizowania zysku jest kluczem do sukcesu w mechanicznym inwestowaniu.
Plan postępowania
DiNapoli nigdy nie porzucił swojego pierwszego systemu, tylko w miarę upływu czasu i zachodzących na rynkach zmian modyfikował go i ulepszał. Po latach doświadczeń wypracował pewien schemat postępowania, który w najprostszym ujęciu wygląda następująco. W pierwszej kolejności należy określić kierunek trendu. Do tego celu służą wskaźniki wolniejsze, jak przesunięte średnie kroczące oraz kombinacje MACD z oscylatorem stochastycznym. Dzięki tej analizie dowiadujemy się, co jest bardziej prawdopodobne – ruch w górę czy w dół. Następnym krokiem jest określenie swojego miejsca w tym trendzie i do tego celu DiNapoli używa liczb Fibonacciego. Czeka na korektę, obserwuje poziomy zniesień i szuka odpowiedniego momentu wejścia na rynek. Kolejnym etapem jest ustawienie docelowego poziomu zysku. W tym celu można stosować zasięgi wynikające z liczb Fibonacciego lub wspomniany wcześniej prognostyk oscylatora.
Ostatni krok to linia obrony. Ustawiana jest zazwyczaj również przy wykorzystaniu ciągu liczb włoskiego matematyka. Jeśli na rynku panuje zdecydowany trend zwyżkowy, linia jest odległa. Jeśli cena spadała w okolicę poziomu stop loss, DiNapoli nie zawsze wychodził z rynku. Pozostawiał sobie miejsce na ocenę sytuacji – jeśli uznał, że się pomylił, wychodził przy pierwszej zwyżce (minimalizował tak stratę, choć ryzykował jej powiększenie), a jeśli był przekonany co do kierunku głównego trendu – pozostawał na rynku.