WIG20 w świetnym stylu rozpoczął rok. Myśli pan, że jest szansa, abyśmy w niedługim czasie zaatakowali szczyt z 2017 r.
Jak najbardziej. WIG20, tak samo zresztą jak inne światowe indeksy, notuje bardzo dobry początek roku i co ważne, na razie na horyzoncie nie widać żadnych zagrożeń. Dotyczy to zarówno czynników krajowych, jak i tego, co się dzieje na rynkach międzynarodowych. Do marcowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej jest jeszcze sporo czasu, więc zdziwiłbym się, gdybyśmy nie zobaczyli na przestrzeni najbliższych tygodni nowych maksimów.
Należy się spodziewać chwilowego przebicia szczytu z 2017 r., czy może jest szansa na dłuższy rajd byków?
Jeżeli popatrzymy na WIG20, to wydaje się, że perspektywy są naprawdę solidne. Solidny wzrost gospodarczy w 2018 r. nadal będzie kontynuowany i może być nawet szybszy niż w 2017 r. Konsumenci wydają pieniądze i mają ich też coraz więcej, gdyż rosną wynagrodzenia. Nie widać więc tutaj większego zagrożenia. Ono może przyjść tylko z zagranicy. Jeśli coś wydarzyłoby się chociażby w Stanach Zjednoczonych czy też mielibyśmy problemy polityczne w Europie, to może to wpływać na nastroje inwestorów. Na ten moment jednak z perspektywy gospodarczej wydaje się, że mamy szansę na kontynuowanie zwyżek. Fundamenty nam sprzyjają.