Nie mamy wątpliwości co do tego, że ludzie się zmieniają. Proces ten zachodzi na całym świecie, we wszystkich społeczeństwach. To jest fakt, którego jesteśmy pewni.
Kiedy zmieniają się ludzie, wraz z nimi ulegają zmianie ich systemy wartości, zainteresowania, cele, wizje tego, jak ich życie powinno wyglądać, i pomysły, jak je realizować. A to wszystko w bardzo istotny sposób wpływa na rynek rekrutacyjny.
Pierwszym wyzwaniem, z którym przychodzi się mierzyć spółkom giełdowym, ale nie tylko, jest to, że ludzie, którzy poszukują pracy lub chcą ją zmienić, mają więcej mocy. Ich pozycja negocjacyjna jest znacznie silniejsza niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu i są tego świadomi. Osoby, które mają wiele do zaoferowania nowemu pracodawcy, już na wstępie podkreślają wysokie oczekiwania zarówno w wymiarze finansowym, jak i niefinansowym.
Wykwalifikowani kandydaci do pracy coraz częściej zachowują się w taki sposób, jakby byli niezastąpieni i nieodzowni jednocześnie. Oczekują, że będą w centrum uwagi, że pracodawca chcący ich zatrudnić będzie szczególnie starał się o ich względy i będzie to im wyraźnie komunikował. Często świadomie w taki sposób prowadzą procesy rekrutacyjne, aby jednocześnie być podmiotem zainteresowania kilku pracodawców, którzy dosłownie „walczą" o to, by danego kandydata zatrudnić. Oczywiście pracodawcy ci w oczach takiego kandydata rywalizują o jego względy. A taką rywalizację może wygrać ten pracodawca, który najlepiej odpowie na oczekiwania kandydata, zarówno w wymiarze materialnym – najczęściej wygrywa ten, kto przedstawi najkorzystniejszą ofertę, jak i niematerialnym – podkreślając odpowiednio jego wyjątkowość i traktując go podmiotowo w procesie rekrutacji.
Drugim wyzwaniem, z którym przychodzi się mierzyć spółkom giełdowym, jest brak naprawdę wykwalifikowanych i przygotowanych do wykonywania pracy kandydatów, w szczególności osób wykwalifikowanych technicznie. W dzisiejszych czasach trudniej znaleźć kandydatów odpowiednio dopasowanych do potrzeb pracodawców. W znacznej mierze wynika to z faktu, że podobnie jak ludzie technologia ewoluuje... Tyle że jeszcze szybciej, niż ludzie są w stanie nadążyć. Pracodawcom zależy natomiast na zatrudnianiu kandydatów, którzy będą mieli do czynienia z technologią, która jest lub pojawi się w najbliższej przyszłości, a nie z tą, która już przeminęła. Biznes rozwija się obecnie niezwykle dynamicznie. Procesowi temu w Polsce towarzyszy jednak bardzo niekorzystny z punktu widzenia pracodawcy proces odpływu wykwalifikowanych pracowników z rynku pracy (w tym miejscu należy wspomnieć stosunkowo niski wiek osób odchodzących na emeryturę, efekt 500+), w sytuacji gdy rynek pracy zasilany jest w większości przez absolwentów szkół nietechnicznych. Następuje więc przyspieszenie odpływu wykwalifikowanych pracowników z rynku. Kiedy dołożymy do tego wciąż następującą emigrację zarobkową młodych absolwentów szkół (w szczególności technicznych), sytuacja pracodawców rysuje się nieciekawie. Wielu pracodawców radzi sobie z tą sytuacją poprzez zatrudnianie obcokrajowców, w szczególności obywateli Ukrainy. Takie działania sprawdzają się przy zatrudnianiu na stanowiska wymagające niskich kwalifikacji oraz niewymagające dobrej znajomości języka polskiego. O wiele trudniej jednak zatrudniać obcokrajowców na stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji i dobrej znajomości języka polskiego. A do takich należą stanowiska techniczne. W związku z opisanymi wyżej procesami przedsiębiorstwa muszą się koncentrować na posiadanych wewnętrznie zasobach i kapitale ludzkim. Pracodawcy muszą zwiększyć nacisk na rozwój i inwestowanie we własnych pracowników zamiast zwalniania ich, gdy ich kwalifikacje stają się niewystarczające. Przed podjęciem decyzji o zwolnieniu pracownika należy dokonać wszechstronnej analizy tego, jakie możliwości zatrudnienia na miejsce osoby, której zwolnienie się rozważa, oferuje rynek kandydatów. Oczywiste jest, że zwalnianie pracownika jest procesem kosztownym. Do tego należy się liczyć z kosztami znalezienia i zatrudnienia nowego pracownika i dodatkowo kosztami związanymi z jego adaptacją i szkoleniem. Wydaje się, że dzisiaj zdecydowanie bardziej ostrożnie należy podejmować decyzje personalne, w szczególności w zakresie pozbywania się pracowników z organizacji.