Co dalej z popytem na polskie obligacje skarbowe

Po kwietniowym rajdzie w maju polskie papiery skarbowe tanieją, ale gorąco jest też np. na rynku amerykańskim. Na krajowym rynku widać symptomy słabnięcia popytu, ale też większość potrzeb budżetowych jest już zrealizowana.

Publikacja: 23.05.2025 06:00

Co dalej z popytem na polskie obligacje skarbowe

Foto: Adobestock

Krajowe obligacje skarbowe cieszą się w tym roku sporym wzięciem. Z drugiej strony jednak mamy wciąż spore potrzeby budżetowe państwa. Co jeśli popyt jednak osłabnie? Jak mogą kształtować się notowania krajowych obligacji w kolejnych miesiącach?

Wciąż atrakcyjne rentowności

Polskie gospodarstwa domowe w tym roku ulokowały prawdopodobnie już kilkanaście miliardów złotych (do końca marca było to blisko 10 mld zł) w papiery skarbowe. Do tego w ciągu czterech miesięcy tego roku do funduszy dłużnych zarządzanych przez TFI trafiło ponad 10 mld zł, natomiast inwestorzy zagraniczni w ciągu I kwartału zwiększyli zaangażowanie w polskie papiery dłużne o ponad 12 mld zł. Głównym nabywcą obligacji są zaś banki – ich portfel wzrósł w I kwartale o 74,2 mld zł, do 671,5 mld zł. Udział banków (w tym NBP) w zadłużeniu w krajowych SPW na koniec marca wzrósł do 52,3 proc.

Popyt w pierwszych miesiącach roku jest więc duży, ale trzeba zauważyć, że zakupy netto funduszy dłużnych były w poprzednim miesiącu o kilkanaście procent niższe niż w marcu, a niecałe 2 mld zł wpłat to wynik najsłabszy od listopada zeszłego roku. Pytanie, jak będzie się kształtować sprzedaż obligacji detalicznych od maja, po tym jak w związku z obniżką stóp procentowych pogorszyła się oferta Ministerstwa Finansów, a także nastawienie inwestorów zagranicznych.

– Jak do tej pory Ministerstwo Finansów bez większych problemów znajduje chętnych na obligacje skarbowe oferowane na aukcjach, a tegoroczne potrzeby pożyczkowe zostały już zaspokojone w ponad 65 proc. Głównym nabywcą obligacji są krajowe banki, które przy stosunkowo ograniczonej akcji kredytowej lokują napływające od klientów depozyty przede wszystkim w papierach skarbowych – zauważa Bogdan Jacaszek, zarządzający TFI PZU. – Równie dobrze idzie w tym roku sprzedaż obligacji detalicznych. Mimo że od maja oprocentowanie popularnych trzyletnich papierów o stałym oprocentowaniu zostało obniżone do 5,75 proc., to wciąż przewyższa rentowność analogicznych obligacji hurtowych. Co istotne, obligacje detaliczne pozostają atrakcyjną alternatywą dla nisko oprocentowanych lokat bankowych – zauważa ekspert TFI PZU.

Podobne spostrzeżenia ma Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI. – Obligacje skarbowe pozostają atrakcyjną formą lokowania oszczędności. Dotyczy to zarówno bezpośrednich zakupów przez inwestorów obligacji detalicznych oraz hurtowych notowanych na giełdzie, jak i poprzez fundusze inwestycyjne – ocenia. Zdaniem Sajdak w kolejnych miesiącach popyt na papiery dłużne powinien się utrzymywać. – Czynnikiem wspierającym będzie luzowanie polityki monetarnej przez RPP. Zgodnie z prognozami ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg do końca 2025 r. główna stopa procentowa powinna spaść o 50–75 pkt baz. Niższe stopy procentowe przekładają się na wyższe ceny obligacji skarbowych – przypomina. Jak twierdzi, aktualne rentowności papierów skarbowych pozostają atrakcyjne. – Ponadto resort finansów sfinansował już większość tegorocznych potrzeb pożyczkowych i w kolejnych miesiącach podaż może być ograniczona, co powinno wspierać ceny obligacji skarbowych. Popyt wciąż jest silny, a na czwartkowej aukcji inwestorzy chcieli kupić papiery za ponad 11,6 mld zł. Największym zainteresowaniem cieszyły się papiery pięcioletnie – analizuje Sajdak.

Według eksperta TFI PZU perspektywy polskich obligacji skarbowych są pozytywne. – Sprzyja im spadająca inflacja, która stopniowo przekłada się na obniżki stóp procentowych przez RPP. Oczekujemy, że na koniec roku inflacja będzie oscylować wokół 3 proc., a więc będzie w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego. Jeżeli zrealizuje się powyższy scenariusz, to luzowanie polityki pieniężnej powinno być kontynuowane – do końca roku stopa repo może zostać jeszcze obniżona o 50–100 pkt baz. – zakłada Jacaszek. Zgodnie z założeniami w kolejnym roku obniżki stóp procentowych powinny doprowadzić stopę interwencyjną do poziomu 3,5 proc. – Wraz ze spadającą inflacją i rosnącymi oczekiwaniami na cięcia stóp procentowych oczekujemy większej aktywności inwestorów zagranicznych – pod warunkiem że nie pogorszy się istotnie sytuacja budżetowa. Oczywiście są też zagrożenia dla powyższego scenariusza zarówno o charakterze lokalnym, jak i globalnym, lecz w naszej opinii potencjalne szanse przewyższają zagrożenia – zapewnia Jacaszek.

Podobnego zdania jest Sajdak. – Spadające stopy procentowe, a co za tym idzie – oprocentowanie depozytów, mogą zachęcić inwestorów do szukania alternatywnych sposobów lokowania oszczędności. Fundusze obligacji skarbowych oferują atrakcyjne stopy zwrotu w takim otoczeniu. Według Analiz Online w kwietniu fundusze papierów dłużnych skarbowych wygenerowały stopę zwrotu 2,9 proc., a od początku roku 5,2 proc. – przypomina.

Czytaj więcej

Wysokie potrzeby pożyczkowe wstrzymają umocnienie obligacji

Chętnych nieco mniej

Fryderyk Krawczyk, dyrektor departamentu zarządzania aktywami VIG/C-Quadrat TFI, twierdzi jednak, że w ostatnim czasie widać spadek popytu na polskie obligacje. – Realizacja potrzeb pożyczkowych spowalnia w ostatnich miesiącach. Wpływ na tę sytuację mają zarówno czynniki lokalne, jak i globalne. W przypadku obligacji detalicznych widzimy pierwsze oznaki nasycenia. Co więcej, warunki nowych emisji prezentują się mniej atrakcyjnie, a umiarkowana inflacja (poniżej bieżących rentowności obligacji hurtowych) powoduje widoczny spadek zainteresowania tym segmentem rynku – twierdzi.

– W przypadku inwestorów zagranicznych ostatnie wydarzenia na globalnych rynkach finansowych powodują, że ich „chęci zakupowe” zostały ograniczone. Prawdopodobnie większe zainteresowanie ze strony zagranicy powróci w przypadku ustabilizowania się sytuacji na świecie (niepewność związana z taryfami) lub atrakcyjność polskich aktywów wzrośnie (wyższe dochodowości) – ocenia Krawczyk.

Według zarządzającego VIG/C-Quadrat TFI na lokalnym podwórku obserwujemy, że popyt krajowy pomału się „zapycha” i po dość dynamicznej końcówce roku 2024, gdzie prefinansowane zostało 25 proc. potrzeb pożyczkowych na ten rok, i relatywnie mocnym początku bieżącego roku, gdzie popyt ze strony inwestorów krajowych był solidny i napędzany grą na obniżki stóp procentowych, tempo realizacji potrzeb hamuje. – W naszej ocenie ryzyko wzrostu rentowności, w szczególności na długim końcu krzywej, rośnie – ocenia.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie dość wyraźnie rosną rentowności długoterminowych papierów Japonii czy USA. – Z jednej strony polskie obligacje konkurują także z instrumentami zagranicznymi, a sytuacja, w szczególności na rynku amerykańskim, pokazuje, że presja na długoterminowe rentowności jest znacząca. W ostatnim czasie silny popyt na polskie obligacje długoterminowe spowodował, że premia względem np. obligacji amerykańskich mocno się skurczyła. Z drugiej strony sama krajowa krzywa dochodowości charakteryzuje się nieznaczną premią terminową (tzn. różnicą w oprocentowaniu papierów krótko- i długoterminowych) – zauważa Krawczyk. Jak dodaje, historycznie inwestorzy żądali większej premii za ryzyko posiadania obligacji o długim terminie zapadalności. W ocenie Krawczyka sytuacja z zadłużeniem Polski ciągle wygląda relatywnie dobrze, chociaż się pogarsza, a ogromne deficyty napędzane są wydatkami zbrojeniowymi i socjalnymi. – Jednak przykład z USA pokazuje, że problemy nadmiernego zadłużenia i znaczących deficytów budżetowych potrafią uderzyć w wiarygodność kredytową nawet największych potęg gospodarczych (vide obniżka ratingu USA przez agencję Moody’s) – zauważa.

Ekspert VIG/C-Quadrat TFI ocenia, że dynamiczna hossa na krajowym rynku papierów skarbowych w krótkim terminie dobiegła końca. – Paliwo do dalszych dynamicznych wzrostów wycen obligacji się wyczerpało (wzrost niepewności na świecie, przerwa w obniżkach stóp procentowych w Polsce, relatywnie ciągle wysokie podaże obligacji). Ryzyko korekty znacząco się zwiększyło lub w najlepszym przypadku rynek będzie się stabilizował na obecnych poziomach w oczekiwaniu na nowy zestaw danych – zakłada.

Czytaj więcej

Ile pieniędzy potrzeba, żeby żyć z odsetek od obligacji?
Obligacje
Wyższe zadłużenie i mniej w kasie deweloperów komercyjnych
Obligacje
Komunikacja z rynkiem to podstawa
Obligacje
Fala ostrożności omija Polskę?
Obligacje
Gołębie mają się dobrze
Obligacje
Japonia ostrzega świat: rentowność 40-letnich obligacji najwyżej od 20 lat
Obligacje
Rentowności w górę