„Uwzględniając (...) ryzyka i szanse, plany sprzedażowe grupy na rok finansowy 2023/24 zakładają możliwość osiągnięcia ponad 17 mld zł sprzedaży, przy wzroście rok do roku w segmencie tradycyjnej sprzedaży (offline) oraz stabilnych sprzedażach w kanale internetowym” – poinformował zarząd LPP w komentarzu do sprawozdania za trzeci kwartał trwającego roku obrotowego zakończonego 31 października.
To oznacza rewizję planu rozwoju biznesu. Pierwotnie spółka zakładała, że jej przychody urosną w tym roku obrotowym 2023/2024 do 18 mld zł.
Rewizja, choć niezapowiadana, nie powinna zaskoczyć naszych czytelników. Marek Piechocki, prezes LPP w wywiadzie, który opublikowaliśmy we wtorek sygnalizował, że w trzecim kwartale z przychodami nie było tak różowo jak sądzili analitycy. Średnia prognoz biur maklerskich mówiła, że będą one o 8 proc. wyższe niż rok temu. W opublikowanym w środę po sesji sprawozdaniu gdańska spółka wykazała spadek o 0,4 proc. d 4,35 mld zł. Jedyną powiększającą przychody marką był w tym czasie najtańszy w grupie Sinsay.
Wzrosty w ostatnim kwartale roku
Firma w komentarzu do sprawozdania potwierdza to, co mówił nam Marek Piechocki. Czwarty kwartał zaczął się od wzrostów. Menedżerowie LPP do szans dla spółki zaliczyli tym samym „dobry outlook na czwarty kwartał” i podają, że w okresie od 1 listopada do 12 grudnia obserwują kilkunastoprocentowe wzrosty wzrosty sprzedaży online oraz dwucyfrowe dynamiki sprzedaży offline.
Marek Piechocki mówił również, że z jego punktu widzenia ważniejsze niż poziom przychodów są wzrosty zysków.