– Czekamy na przewodniczącego rady nadzorczej Marka Zubera, który wybiera się na konferencję „WallStreet” w Zakopanem. Po jego powrocie, w poniedziałek, podejmiemy decyzję w sprawie prognoz – mówi Jan Kościuszko, prezes i największy akcjonariusz firmy.
Dotychczasowe plany, opublikowane przed rokiem w prospekcie emisyjnym, zakładały, że Grupa Kościuszko zarobi na czysto w 2009 roku 16 mln zł, przy obrotach wynoszących 40 mln zł. Po wynikach za I kwartał zarząd poinformował, że być może konieczna będzie korekta prognoz, ponieważ te z prospektu były przygotowane w innych realiach gospodarczych.
W trakcie pierwszych trzech miesięcy 2009 roku spółka zarobiła na czysto 1,1, mln zł, przy obrotach wynoszących 5 mln zł. To odpowiednio o 42 proc. i 5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jaki będzie II kwartał? – Zapowiada się dobrze. Myślę, że wyniki będą porównywalne do tych za II kwartał roku ubiegłego (1,6 mln zł zysku i 6,3 mln zł przychodów – red.) – mówi szef Grupy Kościuszko.
Tymczasem walne zgromadzenie krakowskiej spółki zdecydowało o niewypłacaniu dywidendy z zysku za rok ubiegły (12 mln zł). Jak wskazuje prezes, w tym roku priorytetem jest realizacja inwestycji. – Ich wartość szacujemy na około 20 mln zł – mówi prezes.
Spółka kontynuuje rozwój sieci restauracji w tzw. systemie franczyzy własnościowej. – Chodzi o to, że budujemy, wyposażamy i uruchamiamy lokal, a następnie go sprzedajemy i czerpiemy z niego zyski. Z reguły jest to około 5–6 procent miesięcznych obrotów – tłumaczy Jan Kościuszko. Spółka właśnie poinformowała o sprzedaży swojemu franczyzobiorcy za 5,4 mln zł nieruchomości w Poczesnej (okolice Częstochowy).